Gorszy dzień" ginekologa. "Bałam się, że nie przeżyjemy porodu"
- Podczas badania ginekologicznego krew leciała mi po udach, wyzywano mnie, a po cesarce tak zszyto brzuch, że zostałam z "ogonkiem", jak u świnki… - wyznaje WP Sylwia Biały. Kobieta bała się o życie swojego dziecka, które właśnie miało przyjść na świat. Szpital broni swojego ginekologa i informuje: "proces został wykonany prawidłowo".
24.01.2019 11:54
1