Minister zdrowia Izabela Leszczyna podkreśliła, że wytyczne w sprawie obowiązujących przepisów prawnych dotyczących dostępu do procedury przerwania ciąży staną się dla lekarzy i podmiotów leczniczych wykładnią stosowania prawa. Mają one zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne kobietom w ciąży oraz bezpieczeństwo prawne lekarzy.
- Zgodnie z obowiązującym prawem mamy dwie przesłanki do przerwania ciąży: zagrożenie życia lub zdrowia i gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku gwałtu. Przy czym zagrożenie zdrowia lub życia to oddzielne przesłanki. Ustawa mówi też ogólnie o pojęciu zdrowia, więc jeśli kobieta uda się do np. do lekarza psychiatry i ten uzna, że jest zagrożenie dla zdrowia psychicznego, to wystawione od niego zaświadczenie jest wystarczające do terminacji ciąży
– podkreśliła Minister Izabela Leszczyna.
"Według Minister Zdrowia wytyczne jasno określają, że ustawa nie wskazuje, że zagrożenie życia lub zdrowia musi być nagłe bądź bezpośrednie. Z ustawy też wynika, że wystarczy orzeczenie od jednego lekarza o zaistnieniu przesłanki do terminacji ciąży. Jeśli w podmiocie leczniczym będzie wymagana druga opinia lub konsylium, to może to być podstawa do nałożenia kary na podmiot leczniczy. NFZ może też nałożyć karę do 2% kontraktu, ma też prawo rozwiązać kontrakt z placówką. Również Rzecznik Praw Pacjenta może w takim przypadku nałożyć na podmiot leczniczy karę do 500 tys. zł. Podkreślamy, że wytyczne te w żaden sposób nie wykraczają poza obowiązujące prawo"
- podało w komunikacie Ministerstwo Zdrowia.
Wątpliwości prawników
Prawnicy mają wątpliwości i twierdzą, że wytyczne w sprawie aborcji nie zastąpią zmiany ustawy. Opinię na ten temat na łamach "Rzeczpospolitej" wygłosił dr hab. Mikołaj Małecki.
"Wytyczne nie mogą jednak zastąpić ustawy i odwrócić wyroku Trybunał Konstytucyjnego z 2020 r., co obiecywano przed wyborami w 2023 r. – Wytycznymi nie można zmienić stanu prawnego. Nadal zatem musimy poruszać się w ramach przesłanek aborcyjnych określonych w ustawie, czyli zagrożenia dla życia i zdrowia kobiety albo podejrzenia popełnienia czynu zabronionego"
– wyjaśnia na łamach gazety "Rzeczpospolita" dr hab. Mikołaj Małecki.
Do powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego potrzebna jest ustawa podpisana przez Prezydenta RP, na którą szansa w tej kadencji jest niewielka.
ŁN
Napisz komentarz
Komentarze