Trener Karol Przybyła i jego sztab mogli być względnymi optymistami przed tym spotkaniem. Przede wszystkim dlatego, że mentalnie udało się podnieść zespół w poprzednim, wyjątkowym meczu. Jednak nadal fakty były takie, że kadra Olimpii się nie zmieniła i nadal trzeba pracować z tymi samymi zawodnikami, którzy wcześniej nie wygrali spotkania w lidze.
Mentalnie można wygrać bitwę, ale czy wojnę? Tutaj, na dłuższą metę potrzeba powtarzalności. A tą trudno wypracować w czasie sezonu, przez tydzień lub dwa.
W pojedynku z Zagłębiem wychodziło wszystko. Rywal robił prezenty, a trybuny niosły. Mimo wpierającej kilkudziesięcio osobowej grupy fanów z Elbląga na stadionie w Grudziądzu, nie udało się utrzymać skuteczności z meczu przyjaźni. A szczęście tym razem zadrwiło z defensywy naszej ekipy.
Mecz toczył się w deszczowej i wietrznej atmosferze. Mogło to mieć wpływ na pierwszego gola. Michał Kuczałek miał poślizgnąć się przy podaniu od kolegi, przez co tę futbolówkę stracił i Damian Nowak wpakował ją między słupki.
Olimpia mogła błyskawicznie odpowiedzieć, ale Mateusz Kuzimski nie wykorzystał dobrej okazji na wyrównanie. Później mecz się trochę wyrównał, ale to Grudziądz wydawał się o tę jedną bramkę lepszy.
Druga połowa na początku zbytnio nie zmieniła obrazu spotkania. Przyjezdni mieli kolejną szansę, ale Kacper Górski był górą w pojedynku z zawodnikiem elblążan. Trwał typowy mecz walki, w coraz trudniejszych warunkach atmosferycznych, natomiast kluczowa była 80 minuta.
Wtedy to, zdaniem obserwatorów, nieodpowiedzialna druga żółta kartka dla Radosława Stępnia, który miał odepchnąć rywala w niegroźnej sytuacji i Olimpia grała już w dziesięciu. A chwilę wcześniej zaczynała przejmować inicjatywę. Grudziądz wykorzystał to z perfekcyjną skutecznością.
85 minuta, kontra, piłka do Tomasza Kaczmarka, który mając przed sobą tylko bramkarza, pokonał golkipera. W 89 minucie Andrzej Witan odbił przed siebie strzał z daleka, a futbolówkę chwilę później w siatce zmieścił Maciej Mas. Czwarty gol to strzał z okolic szesnastki i pika przy słupku w bramce Olimpii.
Wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Olimpia Grudziądz wykorzystała szansę na zwycięstwo, a Olimpia Elbląg nie zamieniła swoich momentów na gola. Poprzednio elblążanie dwa mecze z rzędu wygrali we wrześniu 2023 roku.
Olimpia Grudziądz – Olimpia Elbląg 4:0 (1:0)
1:0 – Nowak 9’, 2:0 – Kaczmarek 85’, 3:0 – Mas 89’, 4:0 – Klimczak 90+2’
Czerwona kartka: Stepień 80' (Olimpia, za dwie żółte)
Olimpia Elbląg (wyjściowy): Witan – Czapliński, Wierzba, Szczudliński, Kuczałek, Mruk, Kordykiewicz, Czernis, Senkevich, Kuzimski, Kozera
Napisz komentarz
Komentarze