Gospodarze grają na nowoczesnym stadionie, który gościł jeszcze niedawno eliminacje Ligi Mistrzów. Jednak ta arena nie jest dla miejscowych jakąś twierdzą. Zagłębie przegrywa tu częściej, niż Świt Szczecin u siebie, co nie znaczy, że będzie łatwo. Miejscowi są na 5 miejscu w tabeli, ale maja niewielką przewagę nad peletonem. Dla tego zespołu realne są tylko baraże.
W Sosnowcu mecze wygrywali Hutnik Kraków, czy KKS Kalisz, ale im niżej w tabelę patrzymy, tym spadkowicz z zaplecza Ekstraklasy radzi sobie lepiej. Ze słabszymi, sosnowiczanie tutaj wygrywają.
W 2025 roku Zagłębie zanotowało 2 zwycięstwa, 1 remis i 2 porażki. Przegrało w delegacji z rezerwami ŁKS i wspomnianym Kaliszem. Gdy ma swój dzień potrafi efektownie ograć rywala, jak 4:1 z Hutnikiem w Krakowie, w poprzednim pojedynku.
Olimpia zaczęła wreszcie wygrywać. Dwa zwycięstwa z rzędu, nad solidnymi ekipami, rozbudziły nadzieję na przynajmniej podjęcie rękawicy, w grze o utrzymanie. Do tego daleka droga, ale przynajmniej warto spróbować, dopóki te szanse, nawet minimalne, są.
Pierwsze spotkanie tych zespołów w Elblągu, to pamiętne 4:1 dla Olimpii. Przyjezdni mają 17 punktów i 6-9 straty wobec miejsc barażowych o byt. Ekipa trenera Karola Szwedy musi nadrabiać fatalną jesień, aby doskoczyć do pułapu, który daje szansę na pozostanie na tym poziomie. 10 meczów do zakończenia sezonu, a więc matematyka mówi jasno, że tylko seria zwycięstw i regularne punktowanie, może jeszcze coś zmienić w sytuacji elblążan.
Zagłębie Sosnowiec – Olimpia Elbląg, sobota, 5 kwietnia, godzina 20:00, transmisja na sport.tvp.pl.
Napisz komentarz
Komentarze