Zamówienie publiczne miało dotyczyć m.in. umocnienia brzegów i budowy obrotnicy co jest niezbędne do pełnego wykorzystania potencjału przekopu Mierzei Wiślanej. Niestety. Postępowanie zostało unieważnione z powodów formalnych.
Jak podał na swojej stronie Urząd Morski w Gdyni, unieważniono postępowanie dot. opracowanie dokumentacji projektowej dla budowy toru wodnego na rzece Elbląg na odcinku od punktu P1 do punktu Port wraz z pełnieniem nadzoru autorskiego. "Przyczyną jest zamieszczenie ogłoszenia w niewłaściwym publikatorze oraz wątpliwości co do właściwego oszacowania przedmiotu zamówienia" - wyjaśnił Urząd Morski w Gdyni.
Teraz jest nowy przetarg, Prawo i Sprawiedliwość zdążyło w tej sprawie w zwołać konferencję prasową w Sejmie:
"Znowu oszukali Polaków. Rafał Trzaskowski (…) złożył obietnicę, to działo się dosłownie 2 tygodnie temu, kiedy mówił, że Elbląg będzie znów portem morskim. Okazało się to pustą obietnicą. Kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość wykonaliśmy przekop Mierzei Wiślanej, pogłębiliśmy drogę wodną na odcinku na Zalewie Wiślanym. Został ten odcinek, który łączy port elbląski z drogą wodną prowadzącą przez przekop Mierzei Wiślane"
- mówił Mariusz Błaszczak, były Minister Obrony Narodowej.
Politykom PIS odpowiedział wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka, który poinformował, że jest nowy przetarg dotyczący pogłębienia ostatniego odcinka drogi wodnej do portu w Elblągu:
"Poprzedni nie został unieważniony przez to, że ktoś wpadł na pomysł rezygnacji z tej inwestycji tylko przez fakt, że nadesłane oferty nie spełniały założeń budżetowych i konieczna była zmiana tych założeń. Teraz będzie on rozstrzygany w tzw. trybie unijnym"
- infomował na X Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury.
I dodał:
"Zapewniam, że dzięki naszym działaniom przekop, na który wydano blisko 2 miliardy zł i przez który dzisiaj przepływają w większości rekreacyjne żaglówki stanie się wreszcie użyteczny. Przez dobrą współpracę z samorządem Elbląga pogłębimy te ostatnie 900 m rzeki i do portu w Elblągu będą przypływać statki towarowe o długości do 100 m. Nasi poprzednicy nie potrafili tego zrobić"
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze