Mecz z Włocławkiem miał być dla elblążan przełamaniem serii 5 porażek z rzędu. Gospodarze utrzymali się dawno w tej lidze, ale walczyli jeszcze o play-offy o awans. Tylko wygrana miejscowych i porażka jednego z dwóch rywali (Władysławowo lub Bydgoszcz), dawały jeszcze szanse.
TKM to młody zespół, ale potrafił postawić się Enerdze. Gospodarze mieli przewagę i tylko w pierwszych minutach pierwszej kwarty musieli gonić, odrabiając 4 punktową stratę. W 3 minucie tej odsłony, Kacper Szuszkiewicz trafił trójkę i od tamtej pory Elbasket nie przegrywał, aż do końca meczu.
Świetny mecz rozegrał Radosław Świdziński. To jego kolejny dobry występ. Na początku drugiej kwarty rzucił z dystansu, a potem poprawił dwójką. 30:22. Pod koszem Kacper Jastrzębski był w zasadzie nie do powstrzymania. Rzucał i zbierał na potęgę. Nawet, gdy TKM zbliżał się do elblążan, wynik jednak nie wydawał się zagrożony. Szuszkiewicz posłał trójkę na koniec trzeciej kwarty i było 69:57.
W końcówce zrobiło się nerwowo. Na boisku wylądowała butelka z wodą, rzucona z trybun. Później kary Game Diqualification (dyskwalifikacja za niesportowe zachowanie) i opuszczenie hali przez Szymona Majewskiego z TKM i Kacpra Szuszkiewicza.
Cieszy kolejny sukces, ale Energa nie zajmie miejsca wyższego od 9. Swoje mecze wygrały SMS i Astoria więc nawet przy równej liczbie punktów za 3 kolejki, gdy zakończy się sezon zasadniczy, elblążanie będą mieli gorszy bilans meczów w małej tabeli.
Energa Basketball Elbląg – TKM Włocławek 88:77 (25:22, 21:18, 23:17, 19:20)
Energa Basketball Elbląg: Jastrzębski 29, Świdziński 15 (3), Szuszkiewicz 12 (4), Stawiak 12 (1), Prokurat 10, Pawlak 4, Jakubów 4, Szarszewski 2, Krakowski, Jakimowicz
Tabela Grupy A:
Napisz komentarz
Komentarze