Pierwsze 3 spotkania w tym roku miały być kluczowe. Dwa u siebie i wyjazd do bezpośredniego rywala, w grze o byt. Mówiono, że w przypadku dobrego startu, Olimpia może uwierzyć w utrzymanie.
Dobrego startu nie było. Ekipa trenera Karola Szwedy zanotowała dwie porażki. Mogło być inaczej, zwłaszcza u siebie ze Świtem Szczecin, ale teraz to bez znaczenia. Olimpia jak nie wygrywa, tak nie wygrywa. Jak traci gole, tak traci. Meczów coraz mniej, 10 punktów do barażów, trzecia liga coraz bliżej.
Pojedynek z Wisłą Puławy to chyba ostatnia szansa na to, by móc jeszcze wierzyć w powodzenie misji. Rywal jeszcze niedawno miał się w ogóle wycofać, ale znalazł fundusze na spłatę zaległości i może grać. Trudno powiedzieć, co może pokazać, ale z Hutnikiem Kraków zremisował u siebie 0:0. Ogółem Wisła zdobyła 10 punktów więcej.
Olimpia na swoim boisku wygrywa bardzo rzadko. Od 2024 roku udało jej się to 3 razy. Brak zwycięstwa z Puławami oznaczać będzie w zasadzie witanie się już z trzecią ligą. Kolejny pojedynek elblążan to będzie wyjazd na Wieczystą. Później w Elblągu z walczącą o baraże Chojniczanką i dwie delegacje do Jastrzębia-Zdroju i Sosnowca. A pamiętajmy, że ostatnie dwa spotkania w tej lidze to dla miejscowych pojedynek z Polonią Bytom (3 miejsce) i koniec sezonu w Grodzisku Mazowieckim (lider).
Olimpia Elbląg – Wisła Puławy, sobota, 15 marca, godzina 14:30.
Napisz komentarz
Komentarze