Przyjezdni chcą awansować. Beniaminek z Bełchatowa zajmował przed pojedynkiem trzecią pozycję w tabeli trzeciej ligi, z niewiele mniejszą liczbą punktów od prowadzących rezerw Legii Warszawa. Dzisiaj odrobił do niej jeden, ale z takiego obrotu spraw nie może być zadowolony.
Trener Mateusz Sobieraj nie mógł jeszcze skorzystać z dwóch nowych graczy: Petro Susaka i Roberta Kacicy. Oni muszą jeszcze zostać zatwierdzeni do gry. Oprócz nich wystąpili jednak wszyscy, z nowej kadry zespołu na wiosnę. W pierwszym składzie pojawili się nowi Łukasz Makarski i Mikołaj Staniak. I oni okazali się kluczowi dla losów rywalizacji.
Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć, zmarłego w lutym, wieloletniego pracownika klubu, Dariusza Karpińskiego.
Mecz nie porywał. W pierwszej części mnóstwo było fauli i żółtych kartek. GKS miał inicjatywę, ale nie potrafił realnie zagrozić bramce Słoników. Te były solidnie zorganizowane i skupiały się na obronie, szukając okazji na kontry. Bełchatów oddał kilka strzałów, ale z reguły mijały one słupki i poprzeczki.
Co ciekawe, najlepszą szansę na gola miała Concordia. W 33 minucie Joao Augusto podał ze skrzydła na dalszy słupek, gdzie czaił się Kacper Sionkowski. Młody napastnik uprzedził rywala i strzelił z kilku metrów, ale to zagranie obronił Leonid Otchenashenko.
Druga część nie była zbytnio lepsza od premierowej. Jednak w niej kibice na trybunach stadionu przy ul. Skrzydlatej oglądali gole. Najpierw po rykoszecie, w 60 minucie, próbował Radosław Nowicki. 8 minut później bramkarz elblążan popełnił błąd przy wyjściu do dośrodkowania i uprzedził go Przemysław Zdybowicz, trafiając głową.
Odrobienie strat ułatwił gospodarzom był zawodnik Olimpii Elbląg, czyli Klaudiusz Krasa. W 82 minucie otrzymał drugą żółtą kartkę, ale GKS i tak mógł rozstrzygnąć mecz. Kontratak rywali w 85 minucie i przed bramkarzem znalazł się Przemysław Zdybowicz jednak Maksymilian Manikowski umiejętnie wygarnął piłkę. Golkiper okazał się lepszy także w późniejszym pojedynku z Bartłomiejem Bartosiakiem.
Concordia walczyła. W doliczonym czasie Łukasz Makarski podał z rzutu rożnego na głowę Mikołaja Staniaka, mierzącego 196 cm i gospodarze mogli się cieszyć z cennego remisu. Punkt z takim rywalem da elblążanom wiarę w utrzymanie i skonsoliduje nową drużynę.
Concordia Elbląg - GKS Bełchatów 1:1 (0:0)
0:1 - Zdybowicz 68', 1:1 - Staniak 90'
Czerwona kartka: Krasa 82' (GKS, dwie żółte kartki)
Concordia Elbląg: Manikowski - Doniecki, Jakubowski, Staniak, Szpucha (88' Maćkowski), Rękawek (57' Noworyta), Nowicki (78' Danowski), Bukacki, Makarski, Sionkowski, Augusto
Napisz komentarz
Komentarze