Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

"W schronie spaliśmy na oponach samochodowych" [podcast]

- Spotkaliśmy się z trudną decyzją o opuszczeniu domu. W końcu zdecydowaliśmy się wyjechać. Wiedziałam, że muszę ratować siebie i dziecko – mówi Pani Eleonora, mieszkanka Kijowa, która musiała wraz z córką uciekać z własnego kraju przed wojną.

Z Panią Eleonorą spotykam się w parafii greckokatolickiej w Pasłęku. - Jestem wdzięczna tego, jak zostaliśmy przyjęci. Otrzymaliśmy pokoje i powiedziano nam, że mamy się czuć tak jak u siebie w domu – mówi. Pani Eleonora mieszkała w Kijowe wraz z mężem i córką niedaleko lotniska. – Tam rozpoczęły się działania wojenne. Przeszliśmy do schronu. Pierwszą noc spaliśmy na oponach samochodowych. Potem organizowaliśmy to miejsce, by móc się w jakiś sposób obronić – dodaje.  

- To jest straszne, kiedy ktoś przychodzi do twojego domu, kraju i mówi, że masz teraz zacząć żyć tak, jak on chce. A jeśli się nie zgodzisz, to możesz zginąć. Aż nie chce się wierzyć, kiedy słyszy się to od ludzi, których uważało się na bratni naród. Wielu Ukraińców ma w Rosji rodziny. My myśleliśmy, że oni w końcu to zrozumieją, że nie są żadnymi wyzwolicielami, a Ukraińcy są szczęśliwi, że są wolni i mogą żyć, jak chcą – dodaje. 

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w podcaście "Kilka pytań" 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama