Około godziny 15.00 odwiedziliśmy cmentarz przy ulicy Agrykola, handlarze są rozstawieni i oglądają pusty parking, towarzystwa dotrzymuje im dzielnie patrol Straży Miejskiej. Co jakiś czas przyjeżdża ktoś, kupuje kwiatki i zostawia je albo pod bramą cmentarza, albo pakuje do bagażnika.
Podobnie sytuacja wygląda na cmentarzu Dębica:
"Jestem dziś od rana, pewnie będę jeszcze jutro"
- mówi nam handlowiec.
Handlowiec w rozmowie z nami powiedział, że apel, który publikowaliśmy wczoraj na naszym profilu na Facebooku aby mimo tego, że cmentarze są zamknięte, to kupować kwiatki od handlarzy dał jakiś efekt.
Ze sprzedawcą kwiatów rozmawialiśmy również o pomocy rządu dla nich, która jest na tę chwilę tylko zapowiedzią na Twitterze:
-"Przygotowywałem się do tego okresu pół roku, cała praca i pieniądze poszły w gwizdek, jeśli chodzi o pomoc rządu, to nie wierzę w nią, na pewno pomoc będzie uwarunkowana poniesieniem straty, niech mi Pan znajdzie handlowca, który ma kasę fiskalną"
- mówi nam sprzedawca kwiatów.
Co można zrobić z kwiatami? Elblążanka w apelu sugerowała, że pięknie komponują się w ogródkach, część elblążan zdecydowała się kupując kwiatki zostawić je pod bramą cmentarza, jeszcze inni stroją nimi biura PiS, tam zresztą już od ponad tygodnia panuje grobowa atmosfera...
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze