60 goli. To tyle rzuciły w tym spotkaniu obie ekipy. W efekcie ten pojedynek można nazwać przede wszystkim popisem w ataku. Obrona nie zadecydowała o końcowym wyniku, co Start odczuł szczególnie w pierwszej części gry.
Prowadzenie więcej jak jedną bramką EKS objął w 9 minucie. Skrzydłowa Weronika Weber wykorzystała kontrę i rzuciła na 4:6. To podziałało na chorzowianki jak płachta na byka. Chwilę później trzy celne rzuty z rzędu, w tym ten na 7:6 Natalii Stokowiec i Ruch wrzucił kolejny bieg. Szkoleniowiec gości poprosił o przerwę, która dała efekt. Gospodynie nie zdobyły gola, a EKS, za sprawą Juliane Costy, miał nieznaczną przewagę.
Od tamtej pory pojedynek się wyrównał. W 25 minucie Natalia Kolanko wykonywała rzut karny i Aleksandra Hypka miała szczęście, bowiem piłka odbiła się od słupka. Później celnie rzuciła Nikolina Knezevic i na tablicy było już 12:15. Dystans do rywalek Ruch zmniejszył, ale Start, dzięki sprytowi Marty Gęgi, prowadził do przerwy jednym golem.
W drugiej części miejscowe nie rzuciły tylu bramek, a Start zanotował lepszą skuteczność. Najbardziej na początku tej partii oraz na końcu spotkania. Trzy kolejne trafienia do siatki Ruchu pozwoliły elblążankom odskoczyć po rozpoczęciu na 17:20. W 40 minucie Wiktoria Tarczyluk powiększyła jeszcze przewagę przyjezdnych do 5 bramek, a więc było 18:23 dla EKS. To było dla beniaminka zbyt dużo i Start mógł spokojniej rozgrywać swoje akcje i utrzymywać kontrolę nad rywalizacją. Na kilka minut przed zakończeniem, piłkarki z Elbląga podkręciły tempo i zdobyły 4 gole w kolejnych akcjach. na co wpływ miał również obroniony rzut karny. Festiwal strzelecki okazał się korzystny dla Startu, który w dwóch wyjazdowych pojedynkach, zdobył komplet punktów.
Ruch Chorzów - EKS Start Elbląg 27:33 (16:17)
EKS Start Elbląg: Hypka, Żarnoch - Costa 7, Gęga 5, Weber 5, Dworniczuk 4, Knezevic 3, Tarczyluk 2, Głębocka 2, Zabielny 2, Stapurewicz 2, Owczarek 1, Stefańska
Napisz komentarz
Komentarze