Siarka przyjechała do Elbląga podbudowana wygraną z Garbarnią Kraków, ale tabela mówiła, że to Olimpia jest faworytem. W tej lidze takie miano jest często nadmiernie przytaczane, co przebieg gry po raz kolejny udowodnił. Każda z ekip zagrała jedną lepszą połowę, ale nie dało to efektu w postaci trzech punktów.
Szkoleniowiec miejscowych postawił w ataku na Konrada Gutowskiego. W pomocy za kontuzjowanego Michała Kuczałka pojawił się Maciej Famulak. Nadal z urazem zmaga się Łukasz Turzyniecki. Ci wszyscy nieobecni gracze, wraz z Marcinem Raichem, mają już wkrótce dołączyć do zespołu. Te przeszkody wpływają jednak na sytuację kadrową i postawę Olimpii.
Przyjezdni grali prostą piłkę, co okazało się właściwym wyborem. W 9 minucie strzał Krzysztofa Zawiślaka obronił Andrzej Witan. Po tej akcji elblążanie stworzyli znakomitą szansę na gola. W 19 minucie Aron Stasiak wygrał pojedynek z obrońcą, ale w sytuacji oko w oko z bramkarzem, przegrał kluczowe starcie z golkiperem.
Ekipa z Tarnobrzegu swoją szansę wykorzystała, aczkolwiek w dziwnych okolicznościach. W 27 minucie Andrzej Witan wybijał piłkę z bramki, ale ta trafiła pod nogi Marcela Tyla. Piłkarz gości od razu, z kilkudziesięciu metrów, popisał się celnym i efektownym strzałem. Siarka nie cieszyła się jednak długo z tego gola. W 33 minucie Jan Senkevich mimo asysty obrońcy, zmieścił futbolówkę przy słupku.
Druga część rozpoczęła się od ataków gości. Strzał Lukasa Hrnciara złapał Andrzej Witan, a główka Wojciecha Bieniarza była niecelna. Te sytuacje nie zdeprymowały elblążan. Strzał Macieja Famulaka i rajd Arona Stasiaka powstrzymał później bramkarz Piotr Pietryga, ale w 65 minucie opisany pomocnik gospodarzy już nie pomylił się. Otrzymał piłkę przed polem karnym i trafił przy dalszym słupku.
Beniaminek chciał się odegrać. W 78 minucie w głównej roli wystąpił Andrzej Witan, który zrehabilitował się za pierwszą bramkę i instynktownie obronił strzał z kilku metrów Wojciecha Bieniarza. Siarka dopięła swego w 83 minucie, gdy rezerwowy Oleksandr Yatsenko w indywidualnej akcji ograł obrońców, po chwili wykorzystał odbitą piłkę i znalazł się w sytuacji sam na sam, w której trafił między słupki.
Przemysław Gomułka (trener Olimpii Elbląg): W pierwszej połowie byliśmy lepsi w każdym elemencie gry i powinniśmy zamknąć pojedynek. Bramkę na 0:1 strzeliliśmy sobie sami. Chcemy grać ofensywną piłkę, budować akcje od tyłu. Po przerwie Siarka była bliższa zdobycia gola na 1:2. Strzelamy gola w najtrudniejszym momencie i musimy w takiej sytuacji domknąć lub dowieźć wynik. Jestem zadowolony z tego punktu.
Łukasz Becella (trener Siarki Tarnobrzeg): Szalony mecz. Ciekawy do oglądania dla kibiców, wiele się działo. Chłopaki z mojej drużyny walczyli na całym boisku, co dało efekty.
Olimpia Elbląg – Siarka Tarnobrzeg 2:2 (1:1)
0:1 – Tyl 27’, 1:1 – Senkevich 33’, 2:1 – Famulak 65’, 2:2 – Yatsenko 83’
Olimpia Elbląg: Witan – Sarnowski, Wenger, Piekarski, Jakubczyk, Famulak (66’Danilczyk), Czernis, Gutowski (75’ Branecki), Stefaniak, Senkevich (75’ Wojtyra), Stasiak
Napisz komentarz
Komentarze