Wyjazd do Łowicza był dla ekipy Pomarańczowych kolejnym trudnym pojedynkiem. Gospodarze są solidną ekipą na tym poziomie i mają duże doświadczenie. Concordia ma skład, który także grał już na tym szczeblu, ale pod względem sportowym nie jest to kadra, która może plasować się w górnej części tabeli. Słoniki zdobyły na tę chwilę tylko jeden punkt, wyszarpując remis z Unią Skierniewice i od tamtej pory notują porażkę za porażką.
Pelikan u siebie grał odważnie i szybko ustalił sobie grę. W 26 minucie strzał z dystansu i skuteczna dobitka Jakuba Garnysza. Kilkanaście minut później faul gości w polu karnym i kolejny w tej kampanii stały fragment dla rywala. To już trzeci rzut karny, w trzecim meczu z rzędu. Na niewiele więc się zdało posadzenie na ławce popełniającego błędy Brazylijczyka Edila i zmiany w formacji defensywnej. A o jego dyspozycji świadczy fakt, że trener wolał dać szansę od pierwszej minuty nowemu zawodnikowi Igorowi Radchence. Wynik spotkania podwyższył w 38 minucie Szymon Sołtysiński.
W drugiej części Concordia musiała ruszyć i ruszyła. Gra przyjezdnych poprawiła się, a Pelikan starał się utrzymać korzystny rezultat. Elblążanie potrafili wykreować kilka sytuacji, ale znów w kluczowych momentach brakowało skuteczności i klasowego napastnika. To jeszcze bardziej skłania do refleksji, że może warto było zadbać o tę newralgiczną pozycję przed sezonem. W 63 minucie zagranie ręką w polu karnym łowiczan, ale strzał z jedenastu metrów Łukasza Kopki obronił Mateusz Wlazłowski. Nawet czerwona kartka dla Szymona Sołtysińskiego w 74 minucie nie wpłynęła na zdobycie przed naszą drużynę gola.
W efekcie Concordia Elbląg zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, z najsłabszą obroną i jako jedyna ekipa, która nie wygrała jeszcze w lidze.
Pelikan Łowicz - Concordia Elbląg 2:0 (2:0)
1:0 - Garnysz 26', 2:0 - Sołtysiński 38'
Concordia Elbląg: Woźniak - Akubardiia, Szawara, Spuchka, Radchenko, Jarzębski, Drewek, Bukacki, Kopka, M. Pelc, Szramka
Napisz komentarz
Komentarze