"Na Górę Chrobrego trzeba spojrzeć na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony nie ulega wątpliwości, że Góra Chrobrego jest i była i mam nadzieję, że będzie ważnym punktem na mapie Elbląga. (...) Ale w Górze Chrobrego chodzi o coś zupełnie innego. Jakaś grupa ludzi zakłada firmę prywatną, dzierżawi od miasta teren, od samego początku ta spółka przynosi straty, bo chyba nie było roku żeby ta spółka kiedykolwiek w jakimkolwiek roku osiągnęła zysk. Wydaje mnóstwo pieniędzy, bo około 60%- 70% czasem 80% przychodów jakie generowała wydaje na pensje, to jest bardzo dużo i nagle po jakimś czasie okazuje się, że ten biznes jest niedochodowy, więc ludzie z tej spółki dochodzą do wniosku, ze trzeba te pieniądze zainwestowane odzyskać i zgłasza się do miasta z ofertą wykupu ze strony miasta tej infrastruktury"
- mówił w "Rozmowie Dnia" radny Piotr Opaczewski.
"Tak naprawdę nie wiemy co kupujemy, ja do tej pory nie widziałem żadnej szczegółowej wyceny, co to są za urządzenia, co to jest za infrastruktura, w jakim to jest stanie technicznym, czy ma atesty , czy my będziemy mogli z tej góry korzystać?"(...) Jakaś grupa urzędników z jakąś grupą osób prywatnych podejmują jakieś decyzje, przekazują sobie jakieś oferty, a pieniądze na tą górę idą nasze"
- dodał Piotr Opaczewski, radny klubu PiS
Cała rozmowa z Piotrem Opaczewskim poniżej:
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze