Rozgrywki piłki ręcznej kobiet mają w Elblągu dużą tradycję. Start Elbląg kontynuuje je, rywalizując na najwyższym poziomie w kraju. Po zakończonym sezonie spróbujmy zatem podsumować to, co działo się w lokalnym żeńskim handballu.
Wynik sportowy
Taki jaki można było oczekiwać. Start pozostał w Superlidze i nawet delikatnie zaskoczył, bo zdołał wyprzedzić jeszcze jedną drużynę, czyli Młyny Stoisław Koszalin. To był w zasadzie jedyny rywal EKS, oprócz najsłabszej Suzuki Korony Handball Kielce, z którym nasze dziewczyny mogły powalczyć o punkty. Co ciekawe, w bezpośredniej rywalizacji koszalinianki były lepsze (korzystniejszy bilans bramek, przy stosunku wygranych 2:2), ale Start zdołał zremisować u siebie z Piotrcovią i otrzymał punkt za przegrane rzuty karne. To zdecydowało o 6 miejscu w lidze. W 10 meczach z pierwszą piątką rozgrywek elblążanki przegrały 9. Kluczowe były więc pojedynki z kieleckim beniaminkiem. Trzy wygrane i jedna porażka wystarczyły do utrzymania. W PGNiG Pucharze Polski Start zagrał z Koszalinem i odpadł w 1/8 finału.
Drużyna
Po słabym sezonie i przedostatnim miejscu w lidze, w klubie zmieniono strategię. Postanowiono pozbyć się zagranicznego zaciągu i postawić na bardzo młode polskie zawodniczki, które w dłuższej perspektywie pograją w Elblągu. A do nich od razu dołączyły te z Truso Elbląg. Kadra w większości była więc niedoświadczona w seniorskim graniu. Cały ten wózek musiały zatem ciągnąć te piłkarki, które zostały po rewolucji kadrowej: Katarzyna Cygan, Barbara Choromańska czy Paulina Stapurewicz. Aby było im łatwiej, ale przede wszystkim dlatego, aby młode miały się od kogo uczyć, do kraju wróciła z Francji 27-letnia rozgrywająca Joanna Wołoszyk. To ona była mentalnym i sportowym liderem EKS.
Widać to w statystykach. Joanna Wołoszyk jest czwartą strzelbą Superligi z dorobkiem 131 goli. Paulina Kopańska, Paulina Stapurewicz i Kasia Cygan także celnie rzuciły ponad 100 razy, ale to ta trzecia miała 6/10 udanych rzutów. Inne zawodniczki, gdy już decydowały się na tę próbę, to raczej trafiały, ale wiele zależało do dyspozycji dnia i rywalek. W bramce natomiast dziewczyny robiły co mogły, niekiedy miały serio efektowne występy, ale punktów to zbyt wielu nie dawało. Trener Marcin Pilch, który przed objęciem Startu prowadził tylko zespoły męskie, miał niełatwe zadanie połączyć wszystkie te klocki. Cel zrealizował, młode wprowadził, ale pewnego poziomu w tej sytuacji nie mógł przeskoczyć.
Postać
Paulina Kopańska. Jeszcze niedawno niewielu w polskiej piłce ręcznej wiedziało o jej istnieniu. Ten sezon to zmienił. 19 latka weszła w seniorską ligę bez kompleksów i wiele razy była najlepsza nie tylko w barwach EKS, ale i także w ogóle na boisku. Wysoka, dysponująca dobrym rzutem z dystansu zawodniczka, zdobywała efektowne i cenne gole. Przypomina sympatyczną Sylwię Lisewską z jej najlepszych lat. Duży talent, który będzie jeszcze lepszy.
Numer sezonu
228 – tyle rzutów na bramkę posłała debiutująca w zawodowej lidze Paulina Kopańska
Przyszłość
Start postawił na nowe twarze, nadal odstaje sportowo od większości zespołów w lidze, ale przynajmniej promuje polską młodzież i lokalne zawodniczki. A ten kierunek wydaje się jedynym słusznym, w sytuacji, gdy nie można powalczyć o jakiekolwiek trofea. Superliga jest coraz ładniej opakowana, pokazywana w ogólnopolskiej telewizji, ale jej poziom nie jest jeszcze najwyższy. Kobieca piłka ręczna walczy o zainteresowanie i sponsorów, a EKS w tej walce uczestniczy. To nie jest łatwe, zwłaszcza, że to nadal jest sport i gra o miejsca 6-7 nie może zadowalać ani trenerów, ani zawodniczek, ani kibiców. Największym kapitałem Startu są więc te młode dziewczyny, które dostały tu szansę i będą miały motywację do walki o lepsze jutro dla elbląskiej piłki ręcznej.
M
Napisz komentarz
Komentarze