Była godzina 23.00 a o spacerowiczu dyżurnego policji poinformowało 3 kierujących ,którzy mijali zataczającego się mężczyznę. Na miejsce wysłano patrol.
Okazało się, że 64-latek świętował wcześniej z kolegami pierwszy dzień wiosny i postanowił wrócić pieszo do domu. Rozmawiając z policjantami był przekonany, że wciąż jest na al. Grunwaldzkiej w Elblągu. Był natomiast około 4 kilometrów od miasta i szedł „pod prąd” mijany przez samochody.
Mężczyzna trafił do wytrzeźwienia w Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu. Nie był do końca świadomy, jakie stworzył zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. 64-latek został ukarany mandatem.
nadkom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
Napisz komentarz
Komentarze