To było jak pojedynek na miny Miętusa z Syfonem w Gombrowiczowskiej "Ferdydurce". Nagranie z tego "pojedynku" stało się prawdziwym hitem w sieci, a mina premiera bazą do tworzenia kolejnych memów. Internauci zastanawiają się, co właściwie stało się na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie. W materiale utrwalonym i opublikowanym przez TVP widać, jak były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz mówi coś do Mateusza Morawieckiego. Premier ma odebrać to z wyjątkowo wzburzoną miną i tym samym wywołać publiczne dyskusje i spekulacje. Kolejni politycy udostępniali ten materiał, wskazując na napięte od dłuższego czasu relacje pomiędzy politykami.
MMA PiS Edition…
pic.twitter.com/0t92d9sP6j— Marek Belka (@profMarekBelka) February 7, 2022
Kiedy budzisz się ze swojego słodkiego snu i widzisz ile zła wygenerowały twoje rządy… pic.twitter.com/viiQe71rF0
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) February 8, 2022
Współpraca, szacunek, jedność ???????????? https://t.co/eWD07CbzBD
— Jan Strzeżek (@JanStrzezek) February 7, 2022
Dziennik „Fakt” poprosił o komentarz w tej sprawie psychologa prof. Zbigniewa Nęckiego. Ekspert przyznał, że reakcja premiera może być efektem przemęczenia i ciągłego działania pod presją. Twierdzi jednak, że należy wstrzymać się z dorabianiem do zdarzenia rozmaitych teorii, ponieważ nikt z nas nie wie, czy premiera nie zaniepokoiło coś, czego w nagraniu po prostu nie widać.
– Premier zawsze jest dość opanowany, dlatego takie bardzo emocjonalne zachowania wprawiają w zdziwienie. Można sądzić, że są problemy i napięcia, że pojawia się nerwowość – ocenia prof. Zbigniew Nęcki. I dodaje, że nie można wyrokować o całości charakteru na podstawie jednego zdarzenia.
Co mówią sami zainteresowani?
– Nie było żadnych kłótni. Nic takiego się nie działo, co bym musiał wyjaśniać – powiedział stanowczo Antoni Macierewicz, którego o zaistniałe zdarzenie zapytała Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej". Z kolei we wtorek na facebookowym profilu Mateusza Morawieckiego pojawiło się zdjęcie, które premier opatrzył jedynie emotikonką wyrażającą mrugnięcie okiem. Choć do wpisu nie zostało załączone wyjaśnienie, można sądzić, że prezes Rady Ministrów chciał zaakcentować poprawne relacje pomiędzy panami, bo na fotografii widać, jak stoją obok siebie podczas jednego ze spotkań – obaj uśmiechnięci i zadowoleni.
Napisz komentarz
Komentarze