Jak podaje portal teraz-srodowisko.pl : Szerszeń azjatycki (Vespa velutina nigrithorax) pojawił się w Europie Południowo-Zachodniej w 2004 roku, docierając do nas prawdopodobnie z transportem chińskiej porcelany. Jedna lub kilka królowych osiadło wtedy na południu Francji i założyło kolonie. Od tego czasu, zasięg gatunku powiększa się średnio o 100 km rocznie (w każdym kierunku) i coraz bardziej wykracza poza granice Francji(1). Aktualny zasięg populacji można sprawdzić na mapie ekspansji szerszenia (patrz przypis). Jeśli tempo utrzyma się na dotychczasowym poziomie, wkroczenie tego gatunku do Polski jest kwestią najwyżej kilku lat. Dane za rok 2018 pokazują, że dotarł już do niemieckiej Hesji.
"Gatunek stanowi zagrożenie dla człowieka, gdyż jego użądlenie może być śmiertelne. Jest też drapieżnikiem, który poluje na pszczoły w pasiekach, dużo intensywniej niż szerszeń europejski(3) (Vespa crabro). Przed jednym ulem może żerować nawet 20-30 osobników. – Jeden szerszeń może wykonać 10 lotów w ciągu dnia, za każdym razem atakując jedną pszczołę. Widzimy więc, że jeśli mamy 30 szerszeni, które to robią, 300 pszczół ginie każdego dnia – mówi Denis Thiéry, kierownik badań we francuskim Narodowym Instytucie Badań Agronomicznych (INRA). Poza obniżeniem liczebności populacji, ryzyko kontaktu z drapieżnikiem obniża aktywność pszczół, które chronią się przed nim w ulach. To z kolei ogranicza ich funkcję zapylającą, wpływając na rozmnażanie się roślin oraz płody rolne."
- dodaje portal teraz-srodowisko.pl
Źródło: teraz-srodowisko.pl
Napisz komentarz
Komentarze