"Wbrew pozorom przyglądamy się życzliwie tej inwestycji, bo wpisuje się ona w jedno z naszych głównych działań inwestycyjnych, czyli użeglownienia rzeki Wisły. Przekop stanowiłby dla nas dodatkową, wygodną drogę wyjścia na morze. Port w Elblągu jest przy tym ok. 50 razy mniejszy od naszego i ma zupełnie inne warunki do podejmowania jednostek i tym samym nigdy nie będzie dla nas konkurencją. Co więcej, ewentualny, nowy strumień ładunków z Elbląga musiałby być nierzadko przeładowywany w Gdańsku na większe jednostki. Patrzymy więc na to bardziej jako na możliwość zwiększenia atrakcyjności naszego portu niż jakiekolwiek zagrożenie."
- powiedział w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Trójmiasto Marcin Osowski, wiceprezes Portu Gdańsk ds. infrastruktury.
Zdaniem wiceprezesa Portu Gdańsk, nie ma szans, na to żeby Elbląg mógłby się stać "drugą Gdynią":
"Nie ma takiej możliwości, to się na pewno nie wydarzy. Warunki podejmowania jednostek, zaplecze, historia, potencjał ludnościowy i techniczny – to wszystko jest po stronie Gdyni. Taki argument trzeba obalać, bo brzmi równie prawdopodobnie, jak dogonienie Szczecina przez Ustkę."
- tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą Trójmiasto" Marcin Osowski.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze