Wszystko zaczęło się od kontroli drogowej 28 lutego br. Wówczas funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali pojazd, wjeżdżający na posesję w powiecie nowodworskim. 38-latek wraz z 40-letnią kobietą przyjechali z powiatu otwockiego.
W pojeździe ujawniono białoruskie papierosy oraz opakowania do wyrobów tytoniowych znanej marki. Podczas przeszukania posesji, okazało się, że w pomieszczeniu mieszkalnym stoją urządzenia do produkcji lewych „fajeczek”. Ponadto zabezpieczono 64 tys. sztuk nielegalnych papierosów i ponad 33 kg krajanki tytoniowej.
Zdeponowano również 3 urządzenia do produkcji papierosów oraz materiały służące do wytwarzania lewych wyrobów tytoniowych, m.in.: gilzy papierosowe, folie do paczek i puste opakowania. Na miejscu pojawił się właściciel posesji, który twierdził, że nie ma pojęcia skąd się wzięły nielegalne papierosy i urządzenia do ich produkcji.
Funkcjonariusze z PSG w Braniewie, nie uwierzyli 52-latkowi i zaczęli wyjaśniać sprawę. Mieszkaniec Gdańska tłumaczył funkcjonariuszom SG, że chciał pomóc bezdomnemu i w zamian za opiekę nad domem, pozwolił mu tam mieszkać. Według właściciela posesji nielegalny towar i maszyny, należą do niego. Funkcjonariusze Straży Granicznej odnaleźli bezdomnego, który zdziwił się, że posiada „przydomową fabrykę nielegalnych papierosów”.
Okazało się, że w tytoniowy biznes zamieszanych jest czterech mężczyzn, w wieku 26, 32 i 38 lat oraz właściciel posesji. W związku z tym funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Braniewie, 1 października przesłali akt oskarżenia do Prokuratury Rejonowej w Malborku, celem zatwierdzenia.
Mieszkańcy powiatu gdańskiego i otwockiego odpowiedzą przed sądem za posiadanie i produkcję nielegalnych papierosów. Natomiast właściciel domku, dodatkowo poniesie karę za fałszywe oskarżenia.
Źródło: W-MOSG
Napisz komentarz
Komentarze