Pandemia COVID-19 w całej Polsce wymusza na samorządach programy oszczędnościowe, w których przede wszystkim ogranicza się wydatki inwestycyjne, jednak w Elblągu dodatkowo urząd planuje tzw. standaryzację, która określa ilość etatów na daną jednostkę oświatową.
Niestety wbrew informacjom płynącym z ratusza, że "nikt nie mówi o zmniejszeniu wynagrodzeń" w oświacie, fakty są zupełnie inne o czym piszą i mówią pracownicy poszczególnych jednostek.
Zacznijmy od przedszkoli. Jedna z pań woźnych powiedziała wprost, że po standaryzacji będzie zatrudniona na 0.75 etatu, a oczywiście w praktyce ilość zadań do wykonania się nie zmniejszy. Dyrektor przecież nie ograniczy zakresu prac, które jak dotychczas były wykonywane w celu zachowania zdrowia i bezpieczeństwa dzieci.
Konserwator, który nagle ma swoje dotychczasowe zadania wykonać w 0,5 etatu, gdyż w/g standaryzacji jego szkoła jest mniejsza lub dzieci jest mniej niż w innej placówce, mówi, że "za połowę i tak słabej pensji, do pracy nie pójdzie, gdyż nikt za niego roboty nie wykona".
W jednej ze szkół podstawowych dyrektor będzie musiał "zdjąć" 5,5 etatu pracowników obsługi, ale jak zapewniają władze nikt nie powinien stracić wynagrodzenia. Jednak jak to zrobić, by zachować obecny poziom obsługi ze zmniejszoną ilością pracowników - nikt nie wie .
Czy cięcia będą dotyczyły tylko pracowników obsługi ? Niestety NIE ! Nauczyciele niestety również stracą swoje miejsca pracy: częściowo lub całkowicie. Jak informuje jeden z dyrektorów w komentarzu na FB - pracę straci nauczycielka w-f.
W Młodzieżowym Domu Kultury również jeden z etatów nauczycielskich zniknął z projektu na rok szkolny 2020/2021, zatem dzieci stracą szansę na dalszy rozwój swojej artystycznej edukacji.
Dużo więcej w przyszłym roku stracą uczniowie zajmujący się sportem w Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym, bowiem w projekcie organizacyjnym na przyszły rok zdecydowana większość nauczycieli prowadzących zajęcia straci średnio 1/3 godzin w stosunku do tego roku.
Wszystkie powyższe sytuacje to niestety tylko przykłady, zaś ich skala w całym mieście - w przypadku realizacji planów - będzie niestety dużo większa.
Podsumowując. W Elblągu urząd planuje zmniejszenia etatów nazywając to wszystko standaryzacją, co wprost oznacza niższe pensje dla wielu pracowników jednostek oświatowych lub niestety całkowitą utratę miejsc pracy.
Dodam na marginesie, iż w ościennych samorządach nikt nie przeciwdziała skutkom pandemii poprzez takie działania, które wprost odbierają pracownikom środki do życia w tym szczególnie trudnym czasie.
Apelujemy o spotkanie z przedstawicielami w/w grup pracowników oraz ich dyrektorami, którzy mogliby się wypowiedzieć na temat negatywnych skutków proponowanych zmian. Wierzymy, iż wspólnie moglibyśmy osiągnąć rozsądne rozwiązania.
Pracownicy oświaty w Elblągu
Napisz komentarz
Komentarze