Na miejscu udało nam się porozmawiać z kolegą właściciela warsztatu:
-"Właściciel warsztatu został po godzinach w pracy, nagle usłyszał huk, po wyjściu z warsztatu zauważył dwóch mężczyzn, którzy podpalają samochody, jeden ze sprawców uciekł przez płot, a drugi wpadł w ręce właściciela warsztatu."
- mówi nam będący na miejscu kolega właściciela warsztatu.
Zatrzymany przez właściciela warsztatu podpalacz został przekazany policji. Właściciel warsztatu podczas zatrzymania podpalacza ucierpiał i został przetransportowany do szpitala.
Jak się dowiadujemy podpalacz trafił do aresztu i spędzi tam najbliższe 3 miesiące:
-"35 latek usłyszał dwa zarzuty, jeden dotyczy uszkodzenia mienia, a drugi uszkodzenia ciała. Sąd zdecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy"
- mówi nam komisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP.
Policja na ten moment nie udziela więcej szczegółów, bowiem sprawa jest rozwojowa.
Za uszkodzenie mienia grozi 35 latkowi kara do 5 lat pozbawienia wolności, również 5 lat grozi za uszkodzenie ciała.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze