-"Zewnętrzna sytuacja prowadzi nas do tego, że przeżywamy autentycznie Wielki Post. Dla wielu duże cierpienie z tego powodu, że nie mogą Chrystusa przyjmować codziennie do swojego serca, a robili tak przez wiele lat. To jest pewne wyrzeczenie, pewna trudność. Oczywiście, że przyjmują komunię duchową, że łączą się ale czegoś brakuje, to jest doświadczenie czasowe. To wydarzenie pokazuje nam również tęsknotę, która rodzi się w naszych sercach"
- mówił ks. bp Wojciech Skibicki.
-"Dzisiaj nie ma obrzędu obmycia nóg, tylko dziś nie ma obrzędu, bo nie ma wiernych, bo jest epidemia, bo warunki zewnętrzne na to nie pozwalają, ale ten obrzęd jest, tylko nie w kościołach, bo obrzęd ten uczy nas i Chrystus uczy nas w ten sposób jak pochylać się w miłości chrześcijańskiej nad drugim człowiekiem i przed drugim człowiekiem.(...) Obrzęd obmycia nóg dokonuje się dziś w każdym miejscu, gdzie służby medyczne pochylają się nad osobami chorymi, zwłaszcza tymi, którzy zostali dotknięci epidemią koronawirusa, ten obrzęd dokonuje się w każdym miejscu, gdzie z troską o starszych ludzi inni przychodzą, robią im zakupy, ten obrzęd obmycia nóg, a więc uniżenia, służby, troski odbywa się wszędzie tam, gdzie codziennie do pracy wychodzą ci, którzy są bezpośrednio narażeni na kontakt z osobami, które mogą być nosicielami choroby, to jest realizacja tego wyzwania."
- mówił ks. bp Wojciech Skibicki.
-"Ten czas doświadczenia, czas niezwykle trudny niech będzie czasem, kiedy widzimy dobro, kiedy widzimy większą wrażliwość i troskę. Większe dobro, większa troska i wrażliwość, to jest to do czego zachęca nas dziś Chrystus, to jest dla nas czas próby, próby naszej chrześcijańskiej miłości. To jest dla nas moment, w którym możemy się pochylić nad kimś, kto naprawdę potrzebuje tej pomocy"
- dodał ks. bp Wojciech Skibicki.
Wszystkie nabożeństwa z parafii św Brata Alberta w Elblągu można oglądać tutaj:
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze