Elblążanka straciła pracę 15 marca br. Samolot do Polski w ramach akcji „LOT do domu” odleciał z Teneryfy 19 marca. Było już za późno, by w tak krótkim czasie dopełnić formalności, zresztą w samolocie zabrakło miejsca dla wszystkich.
Na domiar złego, kilka dni później w Hiszpanii został wydany zakaz wynajmowania pokoi obcokrajowcom. Sytuacja około 150 Polaków mieszkających na wyspach stała się dramatyczna. Wielu z nich mieszkało tu z rodzinami, w tym z dziećmi.
27 marca senator Jerzy Wcisła zwrócił się do Jacka Czaputowicza, ministra spraw zagranicznych z prośbą „o zajęcie się problemem sporej grupy Polaków” i wyrażając „wiarę, że ta grupa wkrótce – dzięki interwencji ministra – znajdzie się w Polsce”.
Interwencja zakończyła się sukcesem i elblążanka wróciła do domu.
– Już następnego dnia służby konsularne zaczęły interesować się sytuacją Polaków uwięzionych na Wyspach Kanaryjskich oraz odpowiadać na ich maile. Dzięki Panu firma LOT, mimo że wcześniej nie dawała nadziei na zorganizowanie transportu, podstawiła samolot na Gran Canarie i ponad stu Polaków szczęśliwie wróciło do Polski
– napisali do senatora rodzice kobiety, która tym samolotem wróciła do Elbląga.
Z Ministerstwa Spraw Zagranicznych senator otrzymał potwierdzenie podjęcia działań: „zdając sobie sprawę, że część Polaków wykazuje uzasadnioną obawę […] MSZ w porozumieniu z PLL „LOT” zaplanowało w dniu 4 kwietnia dodatkowy lot w ramach operacji #LotDoDomu z Las Palmas (Gran Canaria) do Warszawy, co umożliwiło powrót do kraju również naszym rodakom znajdującym się na wyspach Lanzarote i Fuerteventura”.
- Pana zaangażowanie i chęć niesienia pomocy sprawiły, że uszczęśliwił Pan setki osób tj. osoby, które wróciły oraz ich rodziny. Jest Pan dobrym człowiekiem i jeszcze raz serdecznie Panu dziękujemy
– napisali do senatora rodzice.
Red.
Napisz komentarz
Komentarze