- "Na początek bardzo ważna informacja : strajk nie jest polityczny, załoga strajkująca żąda tylko podwyżki płac. Jeśli chodzi o politykę , mogę zapewnić Państwa, że to nie jest tak, że nie rozmawiamy z politykami, oczywiście rozmawiamy z każdej strony, przypomnę, że w 2017 roku spotykaliśmy się zarówno radnymi i z PO i SLD i z PIS. Bez ingerencji radnych, bez zmiany budżetu tramwaje umierają"
- mówił Roman Kluczyk, przewodniczący okręgu północnego Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej.
Roman Kluczyk podkreślił również, że o proteście zbiorowym i problemach spółki Tramwaje Elbląskie Prezydent Elbląga był informowany na bieżąco.
Motorniczy odnieśli się również do obniżenia cen biletów, temat ten przypomnijmy wywołał Witold Wróblewski, Prezydent Elbląga pytając retorycznie dlaczego Związki w Tramwajach Elbląskich nie podnosiły głosu kiedy obniżane były ceny biletów, strata w kasie z tego tytułu to dodatkowy 1 mln zł?
- Też jesteśmy mieszkańcami Elbląga i widzimy jak ten transport publiczny wygląda, cały czas mówimy o jakości i każdy chciałby mieć tą jakość komunikacji jak najwyższą. Nie możemy podnosić cen biletów jeśli jeździmy 30-letnimi wagonami, uważaliśmy zawsze, że jeśli komunikacja będzie miała wysoką jakość, to oczywiście możemy ceny biletów podnieść. W tej chwili nie ma uzasadnienia na podwyższanie cen biletów"
- tłumaczył Roman Kluczyk.
Tramwajarze podczas konferencji podkreślili, że żaden wagon w firmie od 28 lat nie przeszedł remontu kapitalnego:
- "jeździmy taborem takim jakim mamy, ale to trzeba powiedzieć, że przecież my wozimy ludzi i ten sprzęt musi być bezpieczny i miasto musi znaleźć pieniądze na komunikację tramwajową"
- dodał Roman Kluczyk.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze