Na koniec mszy ksiądz Kazimierz Klaban na oczach wiernych przekazał datki z tacy wolontariuszom WOŚP, a następnie zaprosił wszystkich wiernych na kawę i słodki poczęstunek.
-"Jestem po dwóch udarach mózgu, po zawale serca, po wielu pobytach w szpitalu. Nie jestem człowiekiem zbyt zdrowym. I kiedy leżałem na OIOM-ie, pod respiratorem i inną aparaturą, to zawsze rzucały mi się w oczy te serduszka ponaklejane na sprzęcie medycznym. To mnie zmobilizowało"
- tak tłumaczył swoje zaangażowanie się w zbieranie pieniędzy na fundację Jurka Owsiaka w rozmowie z portalem Natemat.pl.
Ksiądz Kazimierz Klaban nie zamierza rezygnować ze wspierania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, niewykluczone, że w następnych latach akcja prowadzona przez księdza będzie rozszerzona.
" Nie robię nic nadzwyczajnego, to wynika po prostu z potrzeby serca"
- tłumaczył dziś ksiądz Kazimierz Klaban .
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze