Nasi piłkarze pokazali odwagę i chęć atakowania rywala, mimo braku Michała Kuczałka, Radosława Stępnia i Dawida Wierzby. W 6 minucie wyrzut z autu, Orest Tiahlo tak przyjmował piłkę, że zgrał ją do Dominika Kozery. Napastnik elblążan pewnie trafił przy dalszym słupku.
Mecz mógł obfitować w wiele bramek, ale brakowało skuteczności. Górale, po okresie przewagi miejscowych, wyrównali. Dośrodkowanie w szesnastkę ze skrzydła, przypadkowe zgranie futbolówki do Bartosza Florka, a ten z bliska pewnie pokonuje golkipera.
Olimpia miała swoje sytuacje. Główkę Kacpra Szczudlińskiego efektownie wyjął bramkarz gości. Później Oskar Kordykiewicz nie zamienił na gola, podania skrzydłowego w szesnastkę przyjezdnych. Jego strzał obronił Krystian Wieczorek.
Podbeskidzie odpowiadało podobnie, ale równie niecelnie. Bartosz Florek, będąc przed Kacper Tułowieckim, nie trafił w bramkę. Bramkarz Olimpii wykazał się znakomitym refleksem, broniąc strzał napastnika i stojąc na linii. A Lucjan Klisiewicz, mając przed sobą golkipera elblążan, niecelnie strzelił.
W sumie remis wydaje się, że nie krzywdzi nikogo, ale cieszy bardziej Górali. Oni mają więcej punktów i są wyżej w tabeli. Olimpia nadal okupuje w niej ostatnie miejsce.
Olimpia Elbląg - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:1)
Kozera 6’ – Florek 35’
Olimpia Elbląg: Tułowiecki - Fadecki, Tiahlo, Szczudliński, Mruk, Yatsenko (67‘ Czapliński), Kordykiewicz, Sznajder, Szałecki, Kuzimski, Kozera
Napisz komentarz
Komentarze