Takie sytuacje spotkać można zwłaszcza w miastach. Na osiedlowych parkingach w zimne noce stoją samochody, a to zachęca bezpańskie koty do tego, żeby wcisnąć się między podzespoły i tam się trochę ogrzać.
– Kilka razy mnie to spotkało – mówi w rozmowie z nami pan Paweł. – Samochód parkuję przed blokiem w pobliżu śmietnika. Pewnie to przyciągało koty. Bo w śmietniku szukały jedzenia, a potem wciskały się po samochodu, żeby się ogrzać. Często na pokrywie silnika znajdowałem resztki jedzenia.
Dlatego już od kilku lat miłośnicy kotów promują nieformalną akcję „Puknij w auto”.
Dlatego bardzo wiele organizacji zachęca kierowców do tego, żeby przed porannym odpaleniem samochodu sprawdzić, czy pod maską nie ma zwierzęcia.
Koty grzeją się na maskach, włażą na nadkola, w okolice silnika. Jeśli zasną zbyt mocno, mogą się nie obudzić – zginą na drodze lub w silniku .
"Tak więc kochani kierowcy – zanim uruchomicie – puknijcie swoje auto”
– apeluje między innymi Fundacja Kotkowo.
ŁN
Napisz komentarz
Komentarze