We wrześniu 2022 roku EKS wygrał dwa pierwsze mecze w lidze, a potem i tak rozczarowywał. Teraz ma być inaczej. Udowadniają to nie tylko niezłe wyniki, ale i skuteczność rzutowa elblążanek.
Wynik spotkania otworzyła Aleksandra Zych. W odpowiedzi dwie bramki rzuciła Camilla Sanches. Gdy na ławkę kar powędrowała Wiktoria Gliwińska, do wyrównania doprowadziła Klaudia Grabińska. Gospodyniom udało się wyjść na prowadzenie, jednak od stanu 4:2, zaczęły popełniać błędy i rywalki zdobyły aż cztery bramki z rzędu. Jak się później okazało było to ostanie prowadzenie kaliszanek w tym spotkaniu.
Po przerwie zarządzonej na prośbę trenerki Startu Magdaleny Stanulewicz, jej podopieczne wróciły na właściwe tory. Między słupkami bardzo dobrze spisywała się Małgorzata Ciąćka. Gdy gospodynie zdobyły cztery gole z rzędu, tym razem o przerwę poprosiła Monika Cholewa. Po wznowieniu jej podopieczne nadal nie mogły pokonać elbląskiej bramkarki i miejscowe szczypiornistki odskoczyły już na sześć trafień. Do końca pierwszej połowy zawodniczkom Szczypiorna nie udało się już zmniejszyć strat i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 16:10.
Zaraz po zmianie stron elblążanki podwyższyły prowadzenie do ośmiu goli. Dobre interwencje bramkarki Szczypiorna, pozwoliły jej koleżankom odrobić dwa gole. Kolejne błędy Startu i kolejne trafienie Eleny Gjorgievskiej spowodowały, że dystans pomiędzy zespołami zmniejszył się do czterech trafień (20:16).
Zaraz gospodynie weszły we właściwy rytm. Świetnie do kontrataków biegała Wiktoria Tarczyluk, a swoje pierwsze bramki w Orlen Superlidze Kobiet zdobyła Zofia Chwojnicka i Nikola Jankowska. Start z minuty na minutę powiększał prowadzenie, by w końcu odskoczyć aż na dziesięć goli. Wynik próbowała korygować Camila Sanches jednak na niewiele się to zdało. Spotkanie zakończyło się wygraną miejscowej drużyny 36:26.
- Bardzo wierzę w tę drużynę. Uwierzyłam w ten projekt od początku. Te poprzednie mecze, to były spotkania, które powinnyśmy wygrać. Gniezno było najsilniejsze z tamtych rywali. Uważam, że zasługiwałyśmy na te zwycięstwa. Z jednej strony jednak jesteśmy w trakcie budowania zespołu. Czas działa na naszą korzyść. Równie dobrze naszymi rywalkami mogły by być wtedy Zagłębie czy Lublin. Rzucamy sporo goli, ale skuteczność i tak nie jest jeszcze najlepsza. Mamy ogromne rezerwy, żeby grać jeszcze lepiej. Cieszę się, że gramy szybko i odważnie – mówiła Aleksandra Zych.
- Całe szczęście, że tak zaczęłyśmy. Wierzę w naszą drużynę. Chciałyśmy zebrać punkty i to zrobiłyśmy. W meczach z trudniejszymi rywalkami będziemy dawać z siebie wszystko. Gramy szybką piłkę, dziewczyny są znakomicie przygotowane – przedstawiała trener Magdalena Stanulewicz.
Energa Start Elbląg - Energa Szczypiorno Kalisz 36:26 (16:10)
Start Elbląg: Ciąćka, Pentek, Górska - Tarczyluk 9, Zych 7, Kubisova 5, Pahrabitskaya 4, Kuźmińska 3, Chwojnicka 3, Peplińska 2, Grabińska 2, Jankowska 1, Wiśniewska, Dworniczuk, Szczepanek, Stefańska.
Napisz komentarz
Komentarze