Tragiczny finał
Dziś, 31 lipca około godziny 13:40 z dna Jeziora Mikołajskiego o głębokości ok 11 m płetwonurek z Komendy Powiatowej PSP w Mrągowie podjął i wydobył na brzeg 2 ciała. Były to ciała kobiety oraz mężczyzny. Po południu policja w Mrągowie potwierdziła, że ciała odnalezionych osób zostały rozpoznane przez członka rodziny jako osoby zaginione, których od wczoraj poszukiwały służby ratunkowe.
Na miejscu pracują policjanci z grupy dochodzeniowo- śledczej Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie oraz technik kryminalistyki, którzy wykonują czynności pod nadzorem Prokuratora.
Akcja poszukiwawcza
Przypomnijmy, że we wtorek ok godz. 12:30 oficer dyżurny Policji został powiadomiony o tym, że na Jeziorze Mikołajskim żeglarze podjęli z wody 4-letnie dziecko. Dziewczynka była w kapoku, znajdowała się w wodzie poza łodzią. Dziecko było przytomne, zostało przewiezione do szpitala na obserwacje, a jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Z relacji świadków wynikało, że w wodzie w okolicy łodzi widziane były również 2 osoby dorosłe.
Do policji zgłosił się ojciec zaginionej kobiety, który przekazał informacje, że córka w niedziele poinformowała go o tym, że wraz z mężem i dzieckiem wyjeżdżają na Mazury. Po tym jak został poinformowany przez policjantów, że doszło do wypadku przyjechał do szpitala skąd odebrał wnuczkę i złożył zawiadomienie o zaginięciu pary.
Jak informował prezes MOPR Jarosław Sroka - dziecko, które miało na sobie kapok, poślizgnęło się i wpadło przez burtę do wody. Rodzice próbowali mu pomóc. "Najpierw wskoczył za nim ojciec, potem matka".
ŁN
Napisz komentarz
Komentarze