Można zostać oszukanym na różne sposoby:
- przy zakupie samochodu,
- przez kogoś kto powie nam nieprawdę a my w to uwierzymy,
- czy na przykład podczas gry w karty.
Sprawdza się też powiedzenie albo nawet przysłowie, że „kłamstwo, ma krótkie nogi”. Tak, to znaczy, że szybko wyjdzie na jaw, niestety zwykle i tak jest chwilę za późno.
I tak też było, w opisywanej poniżej sytuacji. Było oszustwo i zostało dość szybko odkryte, bo trwało około pół godziny. Nie zmieniło to jednak faktu, że osoba została oszukana i w ciągu tego krótkiego czasu poniosła stratę a w tym przypadku stratą były pieniądze w kwocie 27 tysięcy tysięcy złotych.
Cała sytuacja rozegrała się wczoraj (30.07) w Pasłęku. Ale tak naprawdę mogła się rozegrać w każdym innym miejscu, ponieważ dotyczyła telefonicznej rozmowy. Do 56-letniego mężczyzny zadzwonił „pracownik banku” i powiedział, że musi zablokować transakcję, ponieważ ktoś z jego konta próbuje wyprowadzić pieniądze. W tym celu przesłał mu link, w którym miał potwierdzić zablokowanie przelewu… i tak kilka razy… blokował. Na koniec „pracownik banku” polecił zmianę hasła dostępowego oczywiście… dla bezpieczeństwa.
Nasi Czytelnicy zapewne już po pierwszym zdaniu o „pracowniku banku” zorientowali się, że był to oszust, który tylko za takowego się podawał. Piszemy o tym właśnie po to, by przestrzec inne osoby przed takim działaniem i manipulacją. Łatwo bowiem jest podać się w rozmowie telefonicznej za pracownika banku, policjanta, doradcę finansowego czy komiwojażera. Chodzi o to, że to od nas zależy w co uwierzymy i jakie będą nasze działania… Najlepiej by nie uszczupliły one naszego portfela.
A tym którzy twierdzą, że oni są odporni na wszelkie manipulacje i nie dadzą się nabrać i takie sytuacje ich nie dotyczą a dodatkowo w trakcie czytania zajrzeli do słownika, aby sprawdzić użyte nietypowe słowo.
nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu
Napisz komentarz
Komentarze