EOK tchnęła w melomanów pełnię emocji tkwiących w prezentowanym repertuarze i szturmem podbiła „muzyczny salon Polski”. Nie mogło być inaczej, skoro kameraliści dialogowali nie tylko między sobą, ale również z wybitnymi solistami młodego pokolenia: Marcinem Zdunikiem (wiolonczela) i Karoliną Nowotczyńską (skrzypce), a przede wszystkim z pierwszym wśród polskich jazzmanów – Leszkiem Możdżerem.
Artyści zaproponowali melomanom kilkusetletnią podróż przez gatunki i epoki. Kolejne frazy Tamburetty Adama Jarzębskiego szybko wprawiły publiczność w radosny nastrój, ale wkrótce ustąpiły miejsca Koncertowi na orkiestrę smyczkową Grażyny Bacewicz. To dzieło jej życia, jak stwierdził Stefan Kisielewski, „krwisty kawał zdrowej i smacznej muzyki”. Pierwszą część koncertu uzupełniło mozartowskie arcydzieło - Symfonia koncertująca Es-dur KV 364.
Zwieńczeniem festiwalowego wieczoru okazały się jazzowe frazy – utwory Krzysztofa Komedy. Ich aranżacji na fortepian, wiolonczelę i orkiestrę smyczkową podjął się Marcin Zdunik, a efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania widowni. Melomani mogli się poczuć niczym przy źródle pulsującej i krystalicznie czystej wody, gdy z fortepianu popłynęła melodyjna i subtelna muzyka Leszka Możdżera, któremu partnerowali pozostali artyści. Natomiast już w piątek rusza VI Festiwal „Muzyka Polska na Warmii i Żuławach”…
Napisz komentarz
Komentarze