Polecamy zapis konferencji prasowej z nowym trenerem Olimpii Elbląg tutaj.
W karuzeli nazwisk, po trenerze Przemysławie Gomułce, pojawiało się wielu kandydatów. Najpierw była plotka o Adamie Borosie, ale ten będzie pracował a Jezioraku Iława. Wczoraj w eterze pojawiły się w sumie dwa najważniejsze nazwiska. Adrian Stawski, dawniej min. Stomil Olsztyn i Bytovia oraz Sebastian Letniowski. Posadę otrzymał ten drugi.
„Jego przyjście do ZKS Olimpii Elbląg może być kluczowe dla rozwoju zespołu w 2 lidze, ze względu na jego umiejętności taktyczne i zdolność motywacji zawodników. Oczekujemy, że jego przywództwo przyniesie pozytywne rezultaty dla naszego Klubu. Trener pracował między innymi w Raduni Steżyca, a ostatnio w Cartusii Kartuzy”, informuje strona Olimpii.
Plażowy król strzelców
Kariera trenera Sebastiana Letniowskiego jest ciekawa i obejmuje głownie lokalne kluby na Pomorzu. W większości z nich trener musiał sobie radzić w trudnych sytuacjach. Jednak zaczynał od futbolu w hali i na… plaży.
„16 lat pracowałem na gdańskim lotnisku. Mieliśmy zespół w futsalu, który co roku występował w mistrzostwach portów lotniczych. Płynnie przeszliśmy do beach soccera. Wtedy żeby dostać się do Pucharu Polski trzeba było przejść preeliminacje i eliminacje. Jak już się chwalić to piłce plażowej byłem królem strzelców ekstraklasy. Grałem też w ekstraklasie futsalu w Red Devils Chojnice”, mówił w wywiadzie dla Pomorskiego ZPN.
Sukces z Przodkowem
Przez 13 lat związany był z GKS-em Przodkowo, natomiast pięć lat był tam pierwszym trenerem. W 2014 roku wygrał IV ligę i zrobił historyczny awans na szczebel trzecioligowy. Drugie miejsce w trzeciej lidze wywalczył w 2016 roku, jednym punktem będąc za Vinetą Wolin. Rok później zajął szóste miejsce i odszedł z klubu do trzecioligowego Bałtyku Gdynia. Drużyna walczyła o promocję, ale zajęła trzecią lokatę. W kolejnej kampanii ósmą pozycję.
Potem przeszedł do KP Starogard Gdański, a pracował w tym klubie tylko trzy miesiące, do września 2019 roku.
O awans w Stężycy
W styczniu 2020 roku przejął trzecioligową Radunię Stężyca. Meczu nie przegrał, ale liga wtedy została przerwana z wiadomych powodów. W kolejnym sezonie wygrał ją zdecydowanie i awansował, zdobywając 87 punktów w 35 meczach, strzelając 115 goli. Będąc beniaminkiem zajął szóstą pozycję i przegrał w barażach nieznacznie z Ruchem Chorzów. Ekipa w kolejnej kampanii zajmowała miejsce nad strefą spadkową i trener rozstał się z zespołem. „Byłem zmęczony presją, ale nie miejscem”, mówił w rozmowie z Radiem Olsztyn.
„Chciałbym być blisko domu”
Od nowego sezonu trener ten przyjął propozycję trzecioligowej Cartusii Kartuzy. Wydaje się, że ten szkoleniowiec chce być po prostu w swoim regionie i tutaj szuka pracy. Na terenie Pomorza pracował w klubach ze sobą sąsiadujących. I fakt, że Elbląg jest w miarę blisko, miał tutaj duże znaczenie.
Cartusia nie jest ligowym potentatem. Szkoleniowiec musiał budować w zasadzie nową ekipę. Celem zawodników i trenera było miejsce w pierwszej piątce.
Na tę chwilę klub zajmuje 11 miejsce w tabeli. W 24 meczach zdobył 36 punktów. Cartusia nie spadnie oraz nie awansuje, więc trener rozstaje się z drużyną w bezpiecznej sytuacji, ale i komunikat o pracy w Elblągu pojawił się w dniu meczu Kartuz w Malborku, w ramach ćwierćfinału Pucharu.
W tym wywiadzie dla Pomorskiego ZPN redaktor zapytał o przyszłą pracę w wyższej lidze.
- Nie na siłę i na wariackich papierach. Chciałbym popracować na wyższym szczeblu, ale nie za wszelką cenę. Mam z czego żyć, nie muszę jechać na drugi koniec Polski, najlepiej czuję się blisko domu, na Pomorzu, dlatego idealnie, gdyby przyszła propozycja z regionu.
Przyszła, z Olimpii.
Źródła:
Olimpia Elbląg
Klub przedstawi nowego trenera na konferencji o 15
Napisz komentarz
Komentarze