Szkoleniowiec miejscowych zdecydował się na sześć zmian w podstawowej jedenastce, względem meczu w Puławach. W bramce wystąpił Łukasz Łęgowski (decyzja trenera bramkarzy, szansa dla tego zawodnika, o czym mówił później Przemysław Gomułka), natomiast w polu pojawili się min. Dawid Danilczyk, Dawid wierzba, czy Jakub Sangowski. Atak należał do Mariusza Gabrycha.
Olimpia za kadencji tego trenera, chce od razu narzucić swój styl gry. Wobec tego częste są sytuacje, gdy od pierwszych minut dominuje. Szczególnie u siebie. Tak było i dzisiaj. Już w 2 minucie, po rzucie wolnym, strzał Kamila Bartosia obronił Łukasz Bomba. W odpowiedzi Ricardo Nascimento wymanewrował elbląskich obrońców i strzelił na bramkę. Łukasz Łęgowski złapał piłkę.
Gospodarze mieli inicjatywę, ale brakowało, znów, skuteczności. W 13 minucie Jakub Sangowski, w swoim stylu, zbiegł do środka i strzelił, ale golkiper przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Mecz ogólnie nie porywał i wszystko zmienił błąd indywidualny.
W 35 minucie Artemijus Tutyskinas był faulowany w polu karnym przez Jakuba Sangowskiego. Jedenastkę wykorzysta Aleksander Ślęzak. Olimpia sfrustrowana tym faktem chciała odrobić wynik, ale szło jej jak po murawie grudzie. Jeszcze próbował Dawid Wierzba, ale jego strzał głową także obronił bramkarz.
Druga część to kolejne próby Olimpii. Piłka znajdowała się w polu karnym łodzian, ale nie chciała wpaść między słupki. Piętą strzelał Michał Kuczałek, ta minęła słupek. ŁKS nie forsował tempa, nie dominował, ale miał większą jakość, kluczową w bramkowych sytuacjach. A gospodarze popełniali błędy.
Tak jak w 80 minucie. Podanie w pole karne ze skrzydła i Marcel Stefaniak trafiony w rękę, Rzut karny, trochę dyskusyjny, na gola zamienił ponownie Aleksander Ślęzak. Po chwili Marcel Stefaniak zrehabilitował się za tamtą sytuację i wstrzelił piłkę z dystansu w pole karne rywala. Futbolówka minęła w efekcie wszystkich i znalazła się w siatce. Ten gracz wybijał także okrągły przedmiot z linii bramkowej w jednej z poprzednich akcji.
ŁKS w końcówce zagrał idealną kontrę i zagranie ze skrzydła przed bramkę gospodarzy wykorzystał, technicznym strzałem Mikołaj Lipień.
Olimpia ma problem. To trzecia z rzędu porażka w lidze. Czyste konto elblążanie zachowali poprzednio 10 marca 2023 roku, w spotkaniu z KKS Kalisz. Na tę chwilę mają trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, ale jeden/dwa mecze więcej.
Obszerna konferencja i jej zapis tutaj.
Olimpia Elbląg - ŁKS II Łódź 1:3 (0:1)
0:1 - Ślęzak 36 - k., 0:2 - Ślęzak 80' - k., 1:2 - Stefaniak 82', 1:3 - Lipień 87'
Olimpia Elbląg: Łęgowski – Stefaniak, Wierzba, Mruk, Sarnowski, Bartoś (74' Kozera), Kuczałek, Famulak, Danilczyk, Sangowski, Gabrych (61' Żak)
Napisz komentarz
Komentarze