Jak tłumaczył na konferencji prasowej Witold Wróblewski, Prezydent Elbląga powodem zwolnienia dyrektora było rażące łamanie dyscypliny finansów i brak nadzoru dyrektorskiego - "to są te rzeczy, które dyskwalifikują Pana dyrektora z pełnienia tej funkcji" - mówił Witold Wróblewski, Prezydent Elbląga.
Prezydentowi chodzi o 28 tysięcy złotych, które zniknęły z konta Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi prokuratura. Dotyczy ono przywłaszczenia powierzonego mienia ruchomego w postaci pieniędzy na szkodę Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu.
Przypomnijmy, że pieniądze te ostatecznie zostały zwrócone - na co zwracał uwagę podczas dzisiejszego spotkania z mediami Lech Trawicki: "czy to jest powód do zwolnienia, jeżeli szkoda została naprawiona, wszystkie procedury naprawcze zostały zastosowane? Ponadto nie próbowałem tego w żaden sposób ukrywać"- tłumaczył Lech Trawicki.
Lecha Trawickiego pytaliśmy, kiedy według jego wiedzy Urząd Miasta w Elblągu dowiedział się o defraudacji w muzeum - "nowa księgowa przyszła na początku października, zorientowała się od razu, że jest bałagan w papierach. Gdy odkryliśmy, że mamy do czynienia z fałszywą fakturą, ale nie mieliśmy jeszcze tego udowodnionego, to natychmiast poinformowaliśmy naszą obsługę prawną. 15 grudnia mieliśmy dopiero pewność, co się wydarzyło. Od tego momentu działania były błyskawiczne, powstał protokół, osoba się przyznała, wyraziła skruchę, zadeklarowała zwrot kwoty, co nastąpiło. Już na etapie podejrzeń niewątpliwości informowałem o tym departament, który nas nadzoruje" - tłumaczył Lech Trawicki.
Lech Trawicki twierdzi, że od 6 lutego bezskutecznie próbował się skontaktować z Prezydentem Elbląga Witoldem Wróblewskim: "proponuję Prezydentowi Elbląga i jego otoczeniu, aby zastanowili się, czy w dodatku w okresie kampanii wyborczej jest sens podejmować takie działania, czy nie lepiej spotkać się, porozmawiać i dojść do porozumienia, bo chcąc nie chcąc ten temat może być wykorzystany jako temat polityczny, a taki nie jest" - mówił Lech Trawicki.
Lech Trawicki zaapelował do władz miasta, w swoim apelu domaga się sprostowania, przeprosin oraz wycofania z procedury zwolnienia go ze stanowiska dyrektora, jeśli nie, będzie walczył o swoje prawa na drodze sądowej.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze