Mężczyzna podający się za policjanta powiedział kobiecie, że jej karta bankomatowa została podrobiona, i że jest obserwowana przez przestępców. Ale ma się nie martwić, bo on ją ochroni. Następnie poprosił ją, aby podała mu numer pin do kart bankomatowej oraz, aby zwiększyła na niej możliwy limit wypłat. 81-latka tak zrobiła w końcu myślała, że współpracuje z policją, prawdziwą policją. Następnego dnia ten sam mężczyzna zadzwonił i poinformował ją, że do jej mieszkania przyjdzie policjant, który przejmie od niej tę kartę bankomatową (do której wcześniej pozyskał już pin i wiedział, że jest zwiększony limit wypłat).
Kobieta przekazała tę kartę nieznanemu mężczyźnie, który pojawił się w drzwiach jej mieszkania. Niedługo później okazało się, że z jej konta wypłacono kwotę blisko 20 tysięcy złotych.
Dlaczego o tym piszemy z takimi szczegółami? Ponieważ te szczegóły najczęściej powodują, że ulegamy legendzie, którą wymyślili oszuści. O zagrożeniach, podrobionych kartach i tajnych akcjach, o których nikomu nie możemy mówić. Im chodzi o to, abyśmy w tym czasie zostali sami. Wtedy będą mogli działać. Rozmawiajmy więc ze swoimi bliskimi o możliwości zaistnienia takiej lub podobnej sytuacji i co mogliby zrobić, aby nie dać się oszukać.
nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu
Napisz komentarz
Komentarze