Przeniesiony na stadion przy ul. Skrzydlatej mecz o punkty w drugiej lidze, był wyjątkowym wydarzeniem. Klimatycznie wyglądały podnośniki, stojące na tle bloków Zatorza, z których realizowano transmisję w TVP Sport. Na trybunie zasiadło kilkaset osób, była gastronomia oraz grupa aktywnych fanów elblążan. Na piłkochwytach pojawiły się transparenty kibiców:
Gracze obu zespołów usieli dostosować się do trudnych warunków, czyli padającego deszczu, który wpływał na boisko. W polu karnym zrobiło się błoto, które nie ułatwiało gry w defensywie. A do tego zerwał się silny wiatr, wiejący w stronę bramki gości.
Trener Przemysław Gomułka postawił na sprawdzonych ludzi. W bramce Andrzej Witan, w obronie Bartłomiej Mruk, który teraz powinien dostawać więcej szans, na skrzydle Oleksandr Yatsenko. Ta ekipa objęła prowadzenie w 15 minucie, ale gol był kuriozalny. Maciej Famulak główkował po rzucie wolnym i Jakub Rajczykowski powinien tę futbolówkę złapać, ale ta wyślizgnęła mu się i wturlała przy słupku do siatki.
Wydawało się, że Olimpia kontroluje przebieg meczu, ale w 27 minucie, po wślizgu Dawida Danilczyka, sędzia podyktował rzut karny. Swoją drogą trudno powiedzieć, czy był faul, ale wślizg był wykonany raczej w niegroźnej sytuacji. Jedenastkę obronił Andrzej Witan, ale odbita przez niego piłka… zatrzymała się w błocie. Skorzystał z tego Maciej Mas, dobijając strzał. W końcówce Olimpia zaatakowała, ale obronną ręką wychodził golkiper gości.
Druga połowa nie przyniosła wielu ciekawych akcji. Skra w zasadzie nie zagrażała bramce elblążan i mecz mógłby się skończyć remisem. Olimpia miała inicjatywę, ale dopiero przebłysk umiejętności dał miejscowym trzy punkty. W 75 minucie rezerwowy Jakub Sangowski wypuścił Macieja Famulaka, który zagrał wzdłuż bramki do Olekansra Yatsenki. Pomocnik z Ukrainy dopełnił formalności.
Olimpia była lepsza i pokazała dobrą organizację. Na takim boisku trudno było o artyzm, natomiast w tak wyrównanej lidze, punkty u siebie są bezcenne. Kolejny dobry mecz rozegrał Maciej Famulak (bramka i asysta). Czytaj rozmowę z pomocnikiem elblążan tutaj.
Teraz przed Olimpią trzy wyjazdowe spotkania. Pierwsze w środę z Lechem II Poznań.
Przemysław Gomułka (trener Olimpii): Mam szacunek do drużyny trenera gości, bo uważam, że wyciska maksa. Oba zespoły chcą grać w piłkę, więc to boisko nie było plusem ani dla nas, ani dla nich, ale i tak chciałbym podziękować za wszelkie starania, aby ten mecz się odbył. Nam tych meczów brakowało, więc było to dla nas ważne. Wyszliśmy dzisiaj 1-4-2-3-1 i chcieliśmy pressować w jedną stronę, co nam się udawało przy otwarciach. Później już Skra nie chciała się otwierać, bo widziała, że na tym boisku trudno coś zrobić. Byliśmy przygotowani na różne scenariusze boiskowe, dobrze dostosowaliśmy się do rywala i reagowaliśmy podczas meczu. Był to ciężki mecz, mniej piłkarski, bardziej strategiczny. W statystykach przeważaliśmy. Może być tak, że uciekając od dołu tabeli, zajmie się miejsce w pierwszej szóstce.
Konrad Gerega (trener Skry): Gratuluję tego cennego zwycięstwa. Zrobili gospodarze więcej by wygrać to spotkanie. Musieliśmy się dostosować do warunków, pomimo że gospodarze zrobili sporo, aby ten mecz odbył się w piłkarskich warunkach. Dla nas to trudna porażka, mieliśmy swój plan, ale nie był on skuteczny, tak jak sobie zakładaliśmy.
Olimpia Elbląg – Skra Częstochowa 2:1 (1:1)
1:0 – Famulak 15’, 1:1 – Mas 29’, 2:1 – Yatsenko 75’
Olimpia Elbląg: Witan – Sarnowski, Szczudliński, Mruk, Bartoś (72’ Sangowski), Famulak, Kuczałek, Danilczyk (60’ Spychała), Filipczyk, Yatsenko (81. Stefaniak), Żak (81’ Gabrych)
Napisz komentarz
Komentarze