Silvant na początku meczu zdobył 7 goli z rzędu, w 11 minut. Gracze trenerów Damiana Malandego i Mikołaja Kupca mieli więc komfort już od startu tego pojedynku. W 22 minucie Adam Stańczuk zmieścił piłkę między słupkami, co dało gospodarzom 10 bramkową różnicę na ich korzyść. A ta, co chwilę wpadała potem do siatki młodej ekipy z Gdańska, gdy swoje akcje pokazywali inni zawodnicy w białych koszulkach. Wybrzeże rzadko odpowiadało golem.
Natomiast druga osłona obfitowała w większą liczbę bramek. Przyjezdni wzięli się wtedy do roboty i zniwelowali trochę przewagę elblążan, po rozpoczęciu tej części spotkania. Cztery trafienia w cztery minuty dały wynik 18:10. W późniejszym czasie gra toczyła się praktycznie "bramka za bramkę", aczkolwiek Silvant rozgrywał ten mecz, mając i tak spory komfort. Gdy tablica pokazywała 56 minutę, miejscowi mieli za sobą serię 5 kolejnych udanych rzutów. Trzy z nich były autorstwa Michała Ściesińskiego. 32:15 dla Silvanta. W końcówce SPR poprawił trochę swoją skuteczność, ale nie miało to większego wpływu na sukces faworytów.
Silvant Handball Elbląg - SPR Wybrzeże II Gdańsk 33:19 (18:6)
Silvant Handball Elbląg: Plak, Szaro – Ściesiński 6, Bąkowski 4, Nowakowski 4, Solecki 4, Sparzak 3, Załuski 2, P. Plak 2, Robak 2, Kurowski 1, Heyda 1, Sucharski 1, Laskowski 1, Stańczuk 1, Lewandowski 1
Napisz komentarz
Komentarze