Mistrzynie Polski mają znakomitą serię. W Superlidze Kobiet wygrały 40 meczów z rzędu. Tytuł zdobyły, zwyciężając we wszystkich pojedynkach poprzedniej kampanii. W takiej sytuacji trudno było spodziewać się, że walczący o awans do grupy mistrzowskiej Start, zdoła przeciwstawić się faworytkom.
Zagłębie zaczęło od dobrej obrony, na którą przede wszystkim stawia trenerka Miedziowych Bożena Karkut. Pierwsze minuty to nieskuteczne rzuty elblążanek. W 10 minucie KGHM prowadził 4:0, a po chwili tablica wskazywała już 7:1. Rzutu karnego nie wykorzystała później Weronika Weber, Monika Maliczkiewicz obroniła, natomiast w odpowiedzi do bramki trafiła Daria Michalak.
EKS rozruszał się trochę w 21 minucie. Najpierw celnie rzuciła Tatsiana Pahrabitskaya, a następnie swoje trafienia zaliczyły Weronika Weber i Moniky Bancilon. Trzy gole z rzędu poprawiły nastrój, ale Zagłębie wydawało się, że kontroluje mecz. Gra toczyła się wtedy bramka za bramkę, czym Start przypudrował nieudany początek.
W drugiej odsłonie elblążanki zagrały skuteczniej, ale i Zagłębie podkręciło tempo. Na start tej połowy szybko zwiększyło dystans nad miejscowymi. W 35 minucie efektownego gola, po podaniu od bramkarki, rzuciła Adrianna Górna i mistrzynie prowadziły 20:11. Kilka minut później przewaga wynosiła już 10 goli. Złote medalistki mistrzostw kraju czasem popisywały się trudnymi akcjami, ale i Start dorzucił swoje. Ogółem wynik odzwierciedlał jednak różnicę między oboma zespołami. Dla naszych dziewczyn najważniejsze będą kolejne mecze z bezpośrednimi rywalkami, w walce o pierwszą szóstkę rozgrywek.
EKS Start Elbląg - KGHM MKS Zagłębie Lubin 22:35 (9:15)
EKS Start Elbląg: Ciąćka, Radojcić - Bancilon 5, Pahrabitskaya 4,, Weber 3, Stapurewicz 3, MAcedo 3, Wołoszyk 1, Grabińska 1, Tarczyluk 1, Owczarek, Stefańska, Głębocka
Napisz komentarz
Komentarze