Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

Aleksander Klonowski: „Razem tworzymy Elbasket Family”

„Występy Przemka Zamojskiego w barwach Basketball Elbląg można porównać do sytuacji, jakby teraz Robert Lewandowski odchodził z Barcelony i, zamiast przenieść się do USA, zaczął grać w Zniczu Pruszków”, mówi Aleksander Klonowski, prezes miejscowego klubu koszykówki. Dużo się nie pomylił. Osoba reprezentanta Polski w jej odmianie 3x3 nadała rozpędu tej inicjatywie, co widać w działaniach Elbasket. W rozmowie z jednym z założycieli klubu pytamy o proces jego budowania, tworzenie tożsamości wśród jego kibiców oraz plany na rozwój. Zapraszamy.
Aleksander Klonowski: „Razem tworzymy Elbasket Family”

Autor: Michał Zajączkowski/Basketball Elbląg

Basketball Elbląg tej jesieni osiągnął pierwszy rok istnienia. Od września 2022 roku, gdy opisaliśmy jego powstanie, zagrał pełny sezon w trzeciej lidze, zorganizował turniej półfinałowy o awans, przegrał promocję w Poznaniu i wystartował w kolejnej kampanii. W klubie pojawiła się Akademia, strona internetowa, a mecze odbywają się w większej hali. Okres ten podsumowujemy razem z prezesem klubu.

Przemysław Zamojski mówił na początku, że chcieliście razem zrobić „zamieszanie” wokół koszykówki. Po efektach widać, że było to możliwe. Jak z Twojej perspektywy udało się zjednoczyć to środowisko koszykarskie?

Można powiedzieć, że daliśmy środowisku to czego ono potrzebowało. Koszykówka jest sportem dynamicznym i bardzo widowiskowym. Po piłce nożnej jest to najpopularniejszy sport na świecie. Od początku lat 90-tych w koszykówkę w Elblągu grało mnóstwo osób. Cześć trenowało w klubach, inni w drużynach szkolnych, jeszcze więcej osób grało na osiedlowych boiskach. Był to okres „boomu” na basket w całej Polsce. Teraz te osoby są dorosłe, pracują, mają dzieci, ale sympatia do koszykówki została.

W zespole występuje wielu elblążan i ludzi, którzy są związani z lokalną koszykówką.

Na pewno ważny jest też fakt, że zespół oparty jest na lokalnych zawodnikach. Chcemy aby dzień meczowy był dla kibica, oprócz emocji tych sportowych, możliwością spędzenia czasu z najbliższymi. Czasem spędzonym w miłej i przyjemnej atmosferze. Angażujemy kibiców w procesy podejmowania decyzji i budujemy więzi między klubem, a jego społecznością. Jesteśmy grupą miłośników koszykówki z Elbląga. Razem z ludźmi, którzy przychodzą na nasze mecze i śledzą nasze social media, dziećmi i rodzicami z Akademii, sponsorami i partnerami, tworzymy Elbasket Family.

Co do szkolenia najmłodszych, to rozpoczęliście treningi w Akademii Młodego Koszykarza. Dzieci poznają tajniki kosza w sympatycznych grupach „Elbasket Cavaliers”, czy „Elbasket Sparks”.

Akademia Młodych Koszykarzy jest naszym celem nadrzędnym. Chcemy rozwijać pasje u dzieci od najmłodszych lat, kładąc nacisk na podstawy ogólnego rozwoju fizyczno-ruchowego. Uczymy nie tylko elementów koszykówki, ale też zdrowego trybu życia, sportowego ducha walki i rywalizacji. Z każdym kolejnym rokiem chcemy powiększać ilość trenujących dzieci. Dążymy do modelu drużyny, w którym wychowankowie stanowią o sile pierwszego zespołu i Akademia stale dostarcza nowych zawodników. 

Szukacie nowych zawodników wśród elblążan.

Drużyna seniorów ma być celem/marzeniem dla dzieci, a drużyna seniorów ma funkcjonować dzięki dzieciom z Akademii. Elbląg ma swoje tradycje w szkoleniu koszykarzy. Wychował wielu młodzieżowych reprezentantów Polski, a kilku zagrało w kadrze seniorskiej. Chcemy wrócić do tych tradycji i wyłowić kolejne talenty jak Prus, Zamojski czy Kostrzewski. 

Klub zbudowaliście w zasadzie od zera i to sami. Proces długi i wymagający…

Kiedy rozpoczęliśmy plan powrotu koszykówki do Elbląga, od razu byliśmy zgodni, że jak ma to zadziałać, jak ma to zjednoczyć lokalną społeczność, to nie możemy się „podkleić” pod istniejące twory. Nie chcieliśmy być częścią multi sekcyjnej struktury, nie chcieliśmy również być zależni od kogokolwiek. 

Wiedzieliśmy, że jak mamy poświęcić się idei tworzenia nowej historii elbląskiej koszykówki, to musimy to zrobić od podstaw, po swojemu. 

Aby to zrobić, potrzebni są sponsorzy.

W poprzednim sezonie pozyskaliśmy sponsorów, dzięki którym rozegraliśmy cały sezon regularny oraz dwie rundy turniejów barażowych. W sporcie, do funkcjonowania, niezbędna jest pomoc lokalnych firm i przedsiębiorców. W tym sezonie jest trudniej. Prowadzimy rozmowy, aby ich pozyskać. Póki co, musimy sobie radzić, dzięki składkom członkowskim i darczyńcom, za co z tego miejsca bardzo dziękuję. 

Chcemy budować klub w oparciu o jednoczenie lokalnej społeczności i wierzymy że dostrzegą to również elbląscy przedsiębiorcy, gotowi do współpracy i promowanie swoich firm poprzez nasz klub.

Ludzie zainteresowali się Waszym klubem także ze względu na Przemysława Zamojskiego. Możesz opisać jego wkład w cały tej projekt?

Pod względem sportowym można porównać jego występy w klubie do tego, jakby teraz Robert Lewandowski odchodził z Barcelony i, zamiast przenieść się do USA, zaczął grać w Zniczu Pruszków, zachowując oczywiście wszelkie proporcje, ale naprawdę jego wkład jest nieoceniony. Przemek jest najbardziej utytułowanym Polskim koszykarzem w historii. Czasami się zastanawiam czy wszyscy elblążanie zdają sobie z tego sprawę. Nie wiem jak to wygląda historycznie w innych dyscyplinach, ale zaryzykuje stwierdzenie, że ze sportów zespołowych jest najbardziej utytułowanym elbląskim sportowcem. 

Jego gablota jest bogata w tytuły, puchary, medale. Taki zawodnik jest ogromnym wsparciem sportowym i wizerunkowym.

Ilość medali mistrzostw Polski, zdobyte Puchary Polski, występy na mistrzostwach Europy, świata, Igrzyskach Olimpijskich, Igrzyskach Europejskich, Eurolidze i EuroCup są po prostu imponujące. Przemek zakończył karierę w koszykówce 5x5, ale dla swojego rodzinnego miasta zgodził się na powrót do grania, pomocy w wywalczeniu awansu i tworzenia razem z nami przyszłości koszykówki w Elblągu. 

Dodajmy, że Przemysław Zamojski spokojnie mógłby dalej grać w ekstraklasie i na brak zainteresowania ze strony ekstraklasowych klubów nie narzekał. 

Względy pozasportowe są równie ważne. Jest twarzą naszego zespołu, wzorem dla dzieci i młodzieży. Angażuje się w każdą akcję, zorganizowaną przez nasze stowarzyszenie, jak wspólne treningi z dzieciakami, campy, itp. Wielki szacunek dla Przemka za jego postawę, względem miasta, w którym się wychował. 

Dużym krokiem w rozwoju było przeniesienie meczów do hali MOS przy ul. Kościuszki.

Sala Szkoły Podstawowej nr 11 ma w sobie coś wyjątkowego i darzymy ją wielkim sentymentem, ale brak trybun i miejsc siedzących był tym czynnikiem, który zdecydował o przenosinach. Hala MOS jest przystosowana do rozgrywania spotkań z publicznością, której nam nie brakuję. Atmosfera jest równie fantastyczna, bo ”klimat” tworzą kibice na trybunach.

Przed nowym sezonem drużyna została wzmocniona nowymi zawodnikami. A w poprzedniej kampanii brakowało Wam rezerwowych.

Fundament zespołu pozostał bez zmian. Od początku Piotr Prokurat, Kacper Szukiewicz, Kacper Jastrzębski i Dominik Pawlak mieli stanowić o sile tej drużyny. Przed sezonem wzmocniliśmy rotacje sześcioma nowymi zawodnikami. Są to Paweł Budziński, Maciej Bałabuch, Jarosław Jakubow, Karol Koniczek, Michał Sokalski i Jacek Chojnacki. Łącznie w kadrze zespołu jest zgłoszonych 20 zawodników. Z różnych przyczyn nie wszyscy trenują od początku sezonu lub musieli zrobić przerwę w trakcie rozgrywek. Natomiast trener nie może narzekać na brak ludzi do 12-stki meczowej. Każdy z zawodników odgrywa swoją rolę, rozumie decyzje kadrowe i jest ważnym elementem drużyny, która ma razem wspólny cel.

A tym celem jest wywalczenie awansu na wyższy poziom rozgrywkowy.

Kiedy przed startem poprzedniego sezonu otrzymałem pytanie od dziennikarzy, działaczy czy znajomych o cel tej drużyny, odpowiadałem: awans. A na twarzach słuchaczy widziałem wtedy lekki uśmieszek i kontrujące pytanie: a tak serio? W połowie sezonu większość traktowała awans jako oczywistość. Mimo jego braku poprzedni sezon był, w moim odczuciu, bardzo udany. Drużyna zaczęła ze sobą trenować we wrześniu i długo się zgrywaliśmy. Dopiero po nowym roku były widoczne pierwsze efekty pracy drużynowej. W międzyczasie ekipę opuścił zawodnik z pierwszej piątki Mateusz Stawiak (dostał propozycje transferu do Ciech Noteć Inowrocław).

W lidze się udało zdystansować rywali, ale baraże były większym wyzwaniem.

Rozgrywki ligowe skończyliśmy na pierwszym miejscu. Po turnieju półfinałowym w Elblągu awansowaliśmy do finałów, gdzie jedno zwycięstwo dzieliło nas od awansu do drugiej ligi. Ale taki jest sport, czasami decydują detale, dyspozycja dnia, potrzeba trochę szczęścia. 

Cel jednak nie mógł się zmienić, drużyna znów jest na pierwszym miejscu tabeli.

Ostatecznie zdobyliśmy sporo doświadczenia i silniejsi wróciliśmy w tym sezonie. A cel pozostaje bez zmian - awans! W perspektywie najbliższych lat chcemy grać na poziomie drugiej ligi i opierać swoją grę na lokalnych zawodnikach. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Blady 30.12.2023 14:58
W grudniu po mieście kręcił się kamil "dłużnik " pożar.... brakuje go w zespole

Reklama
Reklama