Dla gości rywalizacja w drugiej lidze ma charakter czysto szkoleniowy. Ekipy tego rodzaju, czyli SMS ZPRP, nie mogą ani spaść, ani awansować. Mogą natomiast zbierać punkty i przeszkadzać tym, którzy chcą wywalczyć promocję. A taką ekipą jest Silvant.
Młodzi zawodnicy przez w zasadzie całe spotkanie mieli przewagę i przegrywali tylko w pierwszej minucie. W czwartej minucie, po rzucie Kacpra Wociala, SMS wypracował dwa gole więcej od elblążan. Rzutu karnego w trzynastej minucie nie wykorzystał Kacper Sparzak, a po chwili Marcel Makar podwyższył wynik na 10:6. Tak naprawdę ekipa trenerów Damiana Malandego i Mikołaja Kupca nie potrafiła zdobyć kilku goli z rzędu, więc Kwidzyn kontrolował przebieg gry.
Druga część zaczęła się znacznie lepiej. W 35 minucie, mimo prowadzenia kwidzynian 22:17, udało się rzucić wkrótce kontaktową bramkę. To był efekt dwóch dwuminutowych kar dla gości i zrobiło się 21:22 w 38 minucie. Wtedy to trafił Mateusz Bąkowski.
Później mecz się wyrównał, ale to gospodarze w kluczowym momencie, musieli grać w osłabieniu, po karach dla Adama Załuskiego, Mateusza Bąkowskiego i Adama Nowakowskiego. W takiej sytuacji trochę rozstroiła się gra Silvanta. Kwidzyn wykorzystał tę szansę i nieskuteczność miejscowych, w efekcie rzucił 5 goli z rzędu, co dało prowadzenie 31:25, w 51 minucie. SMS był zespołem lepszym.
Silvant zajmuje teraz trzecie miejsce w tabeli. Na dwóch pierwszych znajdują się te ekipy, które pokonały elblążan, a promocję na szczebel pierwszoligowy uzyska tylko najlepsza drużyna. O awans będzie więc trudniej, jak mogło się wydawać, ale nadal jest on możliwy.
SIlvant Handball Elbląg – SMS ZPRP II Kwidzyn 30:35 (15:19)
Silvant Handball Elbląg: Plak, Szaro – Ściesiński 6, Laskowski 4, Sparzak 3, Nowakowski 3, Spicha 3, Bąkowski 2, Solecki 2, Kurowski 1, Błaszkiewicz 1, Roman 1, Heyda 1, P. Plak, Załuski, Lewandowski
Napisz komentarz
Komentarze