Drużyna gości to Szkoła Mistrzostwa Sportowego z Kwidzyna. Mecz z takim rywalem to starcie nie tylko z młodzieżą, ale i zespołem wybieganym, silnym i zgranym. Są to chłopaki wyselekcjonowani przez trenerów. Trzeba być skupionym na grze i wykorzystywać swoje sytuacje.
A to był dla elblążan problem.
Silvant objął szybko prowadzenie 3:0, dwa gole Kacpra Sparzaka. W 14 minucie Handball miał zdobytych 8 bramek, przy 3 dla kwidzynian. Przede wszystkim, dzięki czterem celnym rzutom Michała Ściesińskiego. W kolejnych minutach Silvantowi udawało się utrzymywać przewagę, ale goście zaczęli grać coraz lepiej. Systematycznie zmniejszali dystans, a miejscowi mieli kłopot z pokonaniem golkipera przyjezdnych. Do przerwy tylko jedna bramka więcej dla ekipy trenerów Damiana Malandego i Mikołaja Kupca.
W drugiej części emocji było jeszcze więcej. SMS imponował grą w obronie i, po trzech z rzędu trafieniach, w 33 minucie prowadził 16:14. Wtedy to inicjatywę przejął Adam Nowakowski. Rzucił dwa gole, w efekcie, w 42 minucie, wyrównał stan rywalizacji na 18:18. Drużyna z Kwidzyna wysoko stawiała poprzeczkę i utrudniała poczynania elblążan solidną defensywą oraz atakiem.
W 46 minucie nastąpił przełom. Michał Sucharski dwa razy trafił, a potem Adam Nowakowski ze skrzydła rzucił trzy kolejne gole. 49 minuta i 25:21 dla miejscowych. Jednak młodzieżowa ekipa SMS nie zamierzała tutaj przegrać. W 59 minucie, przy stanie 27:25, Antonii Dudek nie wykorzystał rzutu karnego, ale po chwili pokonał bramkarza. Silvant także nie zdobył gola z 7 metrów, za sprawą Kacpra Sparzaka, a gościom akurat zabrakło czasu na remis. Dla elblążan było to najtrudniejsze spotkanie w tym sezonie, ale dzięki wygranej utrzymali pozycję lidera w drugiej lidze.
W czasie meczu zbierano produkty żywnościowe w ramach Szlachetnej Paczki.
Silvant Handball Elbląg - SMS ZPRP III Kwidzyn 27:26 (14:13)
Silvant Handball Elbląg: Krawczyk, Plak, Szaro - Nowakowski 7, Sparzak 7, Sciesiński 6, Spicha 3, Sucharski 2, Laskowski 2, Bąkowski, Kurowski, Załuski, Robak, Solecki, Heyda, Lewandowski
Napisz komentarz
Komentarze