Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

Olimpia przegrała wygrany mecz (wideo, galeria)

Fantastyczne dwa gole Jakuba Sangowskiego nie dały punktów. Olimpia Elbląg przegrała u siebie z liderem Kotwicą Kołobrzeg 2:3 (2:1). Przyjezdni dwie bramki zdobyli po rzutach karnych, oba za zagrania ręką, a decydującą w doliczonym czasie gry. Mimo trudnych warunków na boisku, pojedynek był emocjonujący.
Olimpia przegrała wygrany mecz (wideo, galeria)

Autor: Michał Libuda

Futbol jest kochany w prawie każdym miejscu na świecie. Nie tylko dlatego, że można go uprawiać w prawie każdych warunkach. Jest uwielbiany, bo wszystko jest w nim możliwe.

O tym dobitnie przekonali się piłkarze Olimpii Elbląg.

Gospodarzom dobrze grało się w poprzednich meczach u siebie, także z zespołami z górnej części tabeli. Atakowali takiego rywala od początku i tak było i dzisiaj. Miejscowi, za kadencji trenera Przemysława Gomułki, chcą szybko strzelić gola i ustawić sobie mecz. Gdy to im się udawało, z reguły wygrywali, a jedyna taka porażka zdarzyła się… w minionym występie w Bytomiu. Teraz znów, drugi raz z rzędu…

Czy można lepiej rozpocząć mecz? Druga minuta, Jakub Sangowski poradził sobie z obrońcami gości, z błotnistą murawą i trafił do siatki. Stadiony świata. Kotwica mogła szybko odpowiedzieć, ale po dośrodkowaniu ze skrzydła udało się wybić piłkę. 

Przyjezdni grali odważnie, ale widać było, że niekoniecznie rywalom pasowały takie warunki pogodowe i stan murawy. Olimpia czuła się tutaj dobrze. W 12 minucie Maciej Famulak zagrał do Jakuba Sangowskiego, ale ten strzelił obok słupka. Kolejna szansa w 21 minucie. Dominik Kozera przejął wydawałoby się zbyt wysokie podanie i znalazł się przed bramkarzem, ale trafił w słupek. Chwilę później pojedynek z golkiperem Krystianem Michalskim przegrał Maciej Famulak.

Kotwica zareagowała w 30 minucie. Łukasz Kosakiewicz z wolnego posłał piłkę w słupek, a dobitkę z bliska zablokował Maciej Spychała. Lider zostawiał sporo wolnej przestrzeni na skrzydłach, co mógł wykorzystać w 32 minucie Adam Żak. Prostopadłe podanie, napastnik gospodarzy znalazł się w pojedynku z bramkarzem, ale z bliska trafił tylko w niego. 

W końcówce pierwszej połowy Jonathan Junior kapitalnym strzałem w długi róg, poza zasięgiem rąk golkipera, wyrównał. Jednak po chwili Jakub Sangowski zrobił kopię swojej akcji i dał prowadzenie elblążanom.

Druga część to wyczekiwanie Olimpii i jej spokojniejsza gra. Łukasz Łęgowski złapał strzał głową Filipa Kozłowskiego. W 62 minucie kontra rywali, ale Patryk Jakubczyk powstrzymał atak. Wynik powinien podwyższyć w 74 minucie Maciej Famulak. Pobiegł na bramkę, wykorzystując znakomite podanie, ale tak jak Adam Żak, nie dał rady Krystianowi Michalskiemu.

Wtedy nastąpił koszmarny fragment meczu.

85 minuta. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu, piłka odbiła się od ręki Adama Żaka. Rzut karny wykorzystuje Jonathan Junior. Olimpia w rewanżu znów pudłuje. Minutę potem Oleksandr Yatsenko dostaje piłkę w pole karne i będąc niepilnowany przestrzelił.

W doliczonym czasie Kacper Szczudliński wślizgiem próbował przyjąć na siebie strzał gości, ale futbolówka trafiła go w rękę. Hat-trick portugalskiego napastnika oraz szczyt konsternacji i frustracji gospodarzy.

Olimpia zagrała dobrze, ale za styl punktów nie dają. Kotwica w końcówce zaatakowała, zepchnęła do defensywy naszą drużynę i to dało efekty. Jednak trzeba przyznać, że była to jedna z najdziwniejszych porażek elblążan od lat.

Skrót spotkania i wszystkie bramki są dostępne tutaj.

Przemysław Gomułka (trener Olimpii): Gratuluję zwycięstwa gościom, a mojej drużynie wspaniałego meczu. Przy tej murawie, staraliśmy się dać z siebie wszystko i myślę, że to się udało. To było dobry mecz z obu stron. Ten mecz do przerwy powinien być zamknięty wynikiem 3:0. Cieszę się, że tworzymy sytuacje, a graliśmy z liderem. Pomysłem było to, że chcieliśmy wykorzystać wzrost naszych „dziewiątek” na niskich środkowych obrońców i wjeżdżać skrzydłowymi. Tak zdobywamy obie bramki i dochodzimy do trzech sytuacji. Później była przestrzeń w bocznych sektorach, ale trzeba było też bronić. Nie mam pretensji do drużyny i sztabu. Może trochę bolą te decyzje sędziego, ale staram się nie wypowiadać. Adam Żak obracał się i nie miał kontaktu z rzeczywistością przy karnym. Kotwica nas zepchnęła w ostatnich 10 minutach i to był duży błąd. 

Maciej Bartoszek (trener Kotwicy): Spodziewaliśmy się tutaj bardzo trudnego pojedynku. Kolega Przemek stara się solidnie przygotować zespół. Było duże napięcie przed meczem. Olimpia bardzo dobrze weszła w to spotkanie. Przeprowadziła kilka bardzo ciekawych akcji. Musieliśmy gonić wynik. To nie były przypadkowe akcje. My po raz kolejny wychodzimy i zanim złapiemy rytm to trochę czasu mija. O komplet punktów walczyliśmy do końca. W końcówce zdjeliśmy dwójkę środkowych obrońców. Częściej utrzymywaliśmy się przy piłce i na połowie Olimpii i atakowaliśmy większą liczbą zawodników.

Olimpia Elbląg - Kotwica Kołobrzeg 2:3 (2:1)

1:0 - Sangowski 2', 1:1 - Junior 42', 2:1 - Sangowski 44', 2:2 - Junior 84' - k. , 2:3 - Junior 90' - k.

Olimpia Elbląg: Łęgowski – Jakubczyk, Szczudliński, Wierzba, Stefaniak, Sangowski (83' Yatsenko), Spychała, Jóźwicki, Famulak (75' Łabecki), Żak, Kozera (75' Bartoś)



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama