W Święto Niepodległości spotkały się dwa zespoły, które znajdowały się w górnej części tabeli. Jednak druga liga jest w tym sezonie wyrównana i każda wygrana, daje realną szansę na skok w tej klasyfikacji. Tę szansę wykorzystała Olimpia, wyprzedzając wymagającego rywala. Co ważne, zrobiła to w solidnym stylu, mając trochę szczęścia.
A te, w futbolu, przydaje się.
W pierwszej jedenastce znów znalazło się miejsce dla Jakuba Sangowskiego. Ten pomocnik, wywalczył sobie pozycję i udowadnia swoją przydatność na boisku. Co ciekawe, inny gracz elblążan Jan Senkevich, w poprzednich 5 meczach tylko raz wystąpił od początku, a od dwóch spotkań ani razu nie pojawił się na placu.
Chojniczanka jest zespołem, który trudno ograć. Można było spodziewać się wyrównanego starcia, ale to gospodarze wykazali więcej inicjatywy i pomysłu. Mimo tego pierwszą groźną akcję stworzyli goście, ale obrońca ZKS powstrzymał atakującego Marcina Kozinę. Chwilę później strzał z dystansu w wykonaniu Jakuba Sangowskiego złapał golkiper.
Kolejna próba tego piłkarza była już celniejsza. W 23 minucie Jakub Sangowski zaatakował ze skrzydła, zbiegł w polu karnym do środka i mocnym strzałem pokonał Damiana Primela. Efektowna bramka. Przyjezdni odpowiedzieli strzałem Alefa Firmino, ale w szesnastce zablokował go Kacper Szczudliński. Swoją próbę miał także Adam Żak, gdy po rzucie wolnym futbolówka minimalnie minęła słupek.
W 42 minucie prostopadłe podanie do Alefa Firmino, którego w polu karnym faulował Łukasz Sarnowski. Rzut karny, ale Wojciech Szumilas trafił piłką w słupek. Olimpia utrzymała prowadzenie.
Druga część to kontrola gospodarzy i nerwowa końcówka pojedynku. Najpierw strzał z dystansu Adama Żaka, po którym bramkarz wypuścił futbolówkę, a potem, w innej akcji, Łukasz Sarnowski wybił ją spod nóg napastnika Chojniczanki. Przewagę miejscowi wykorzystali w 63 minucie. Kacper Stefaniak dośrodkowywał, a Dominik Kozera głową pokonał bramkarza. To już jego czwarty gol w roli młodzieżowca.
Gdy w 76 minucie Andrzej Witan piękną paradą obronił strzał Piotra Giela, wydawało się, że Chojniczanka nie strzeli gola dzisiaj. Jednak po chwili faul Kacpra Szczudlińskiego i kolejna jedenastka. Marcin Kozina zaminił ją na gola i rywal zaatakował odważniej. Minutę później Piotr Giel nie trafił dobrze w piłkę, będąc przed bramką. Rywal miał jeszcze dużo stałych fragmentów gry, ale obrona gospodarzy nie dała się zaskoczyć.
Olimpia znów wygrała u siebie. Jest najlepszą drużyną w lidze, pod względem punktów zdobytych na swoim boisku. Wywalczyła ich 21 w 10 meczach. Jednak na wyjeździe zdobyła tylko 5. W tym aspekcie są jeszcze rezerwy elblążan.
Olimpia Elbląg - Chojniczanka Chojnice 2:1 (1:0)
1:0 - Sangowski 23', 2:0 - Kozera 63', 2:1 - Szymusik 76' - k.
Olimpia Elbląg: Witan – Stefaniak, Kuczałek, Sarnowski (74' Yatsenko), Szczudliński, Jakubczyk, Jóźwicki (74' Spychała), Famulak (90+1' Bartoś), Sangowski, Kozera (90+1' Łabecki), Żak (82' Mruk)
Skrót spotkania:
Napisz komentarz
Komentarze