Przed wygranym 4:1 meczem z Victorią Sulejówek, otrzymał okolicznościową koszulkę z rąk prezesa klubu Sebastiana Drewka. Które mecze zapadły Radkowi najbardziej w pamięci? Jak wspomina swój debiut w pomarańczowo-czarnych barwach? Jakim sentymentem darzy klub oraz jakie ma plany na przyszłość? O tym wszystkim Radek opowiedział w wywiadzie dla klubowej strony.
Radosław Bukacki swój debiutancki mecz w seniorskim zespole Concordii rozegrał 10 lat temu, w wieku 16 lat. Od tamtej pory 26-latek wystąpił w 201 meczach ligowych (III i IV liga) i pucharowych (Puchar Polski i Wojewódzki Puchar Polski) pierwszego zespołu Concordii, w których zdobył 11 goli. Na swoim koncie ma m.in. dwa wywalczone z zespołem awanse do III ligi oraz trzy Wojewódzkie Puchary Polski.
Masz już na koncie ponad 200 spotkań rozegranych w pierwszej drużynie Concordii. Czy zapadły Ci w pamięci jakieś mecze, z których masz szczególne wspomnienia, te radosne lub te smutne?
Było wiele takich spotkań, które mam w pamięci. Najbardziej pamiętam wszystkie trzy finały Wojewódzkiego Pucharu Polski, we wszystkich wygraliśmy i to były długie noce po tych właśnie triumfach. Jeden ze smutniejszych momentów, to na pewno przegrana w ostatniej kolejce zeszłego sezonu na wyjeździe z Błonianką, która w tamtym momencie „spuściła” nas z ligi.
Obecny sezon jest pierwszym, w którym na stałe objąłeś funkcję kapitana drużyny. Początek mieliśmy bardzo dobry, ale im dalej w las, tym było coraz gorzej i wydawało się, że nastąpi powtórka z rozrywki, czyli wynik z jesieni 2022 roku. Dopiero końcówka rundy i ostatnie zwycięstwa sprawiły, że nadzieje na zajęcie bezpiecznego miejsca nas strefą spadkową odżyły. Drużyna zaczęła pokazywać charakter i nawet w momencie, gdy traci jako pierwsza gola, nie załamuje się a walczy z pozytywnym skutkiem. Jak oceniasz tę rundę i tę przemianę?
Zdecydowanie początek mieliśmy bardzo dobry. Mimo tego, że byliśmy zupełnie nowym zespołem, bo tak naprawdę tydzień przed ligą graliśmy pierwszy raz w takim składzie, to udało się to jakoś poukładać. Na pewno jest w tym duża zasługa tego, że trener Łukasz Nadolny był otwarty na rozmowy i sugestie oraz nie zamykał się w swoich schematach. Ta runda była ciężka, bo mieliśmy nie za szeroką kadrę, w dodatku bardzo młodą i niedoświadczoną na tym poziomie. Doszły do tego kartki, kontuzje i problemy się nawarstwiały. Mimo tych wszystkich problemów pokazaliśmy, że potrafimy być drużyną. Na pewno zmiana ustawienia dodała nam pewności siebie. Profesjonalizm, z jakim podchodzimy do każdych zajęć z nowym trenerem, który bardzo dużo z nami rozmawia i bardzo dużo analizuje, dodaje takiej świeżości, która była potrzebna. Tak naprawdę ciągle się poznajemy z trenerem i nowymi kolegami, ale wygląda to coraz lepiej. Myślę, że jeżeli wszystko się w klubie poukłada i jeżeli nikt nie odejdzie, a w dodatku wzmocnimy nasz skład, to spokojne utrzymanie wiosną jest w naszym zasięgu.
Więcej pytań i odpowiedzi dostępnych jest na stronie klubu tutaj
Napisz komentarz
Komentarze