Mecz rozpoczął się od dwóch goli gości. Silvant wyrównał w 4 minucie stan rywalizacji na 2:2, a potem dorzucił jeszcze dwie kolejne bramki. Od tego momentu już systematycznie odjeżdżał przyjezdnym, którzy wystawili drużynę, złożoną głównie z młodych, ale zadziornych zawodników. W 12 minucie Adam Nowakowski trafił na 8:4 i był względny spokój.
Czarni nie zamierzali jednak łatwo podarować punktów gospodarzom. W pierwszej części gry nie pozwolili im zbytnio odskoczyć. Gdy elblążanie podkręcili tempo, w 21 minucie rzut karny na gola zamienił Darius Spicha i Handball prowadził 14:7. Najbardziej efektowna okazała się końcówka pierwszej połowy, gdy 5 goli z rzędu w zasadzie ustawiło ten pojedynek na korzyść miejscowych. Trzy gole zdobył wtedy Adam Nowakowski.
Jego rolę przejął w drugiej części Michał Ściesiński, który zdobył od razu 4 gole. Od 48 minuty Silvant regularnie zdobywał bramki, nie pozwalając przyjezdnym na zbyt wiele na boisku. A 40 celny rzut elblążan to efekt zagrania Normana Robaka, który zmieścił piłkę między słupkami w 60 minucie.
Wokół meczu znów można było dostrzec wiele atrakcji. Każdy mógł spróbować jabłek, napić się wody, pograć na konsoli lub zakupić coś do zjedzenia w punkcie gastronomicznym. W czasie przerwy odbywały się konkursy dla kibiców. Dzieci bawiły się na dmuchanym zamku. Projekt męskiej piłki ręcznej w Elblągu idzie we właściwym kierunku.
Silvant Handball Elbląg - MLKS Czarni Olecko 40:22 (23:12)
Silvant Handball Elbląg: Krawczyk, Plak, Szaro - Nowakowski 10, Ściesiński 7, Spicha 6, Sparzak 3, Heyda 3, LAskowski 3, Robak 2, Bąkowski 1, Kurowski 1, Solecki 1, Sucharski 1, Stańczuk 1, Lewandowski 1
Napisz komentarz
Komentarze