Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

Mnóstwo emocji, jeden punkt Olimpii (wideo)

To był chyba najlepszy mecz naszych piłkarzy w tym sezonie. Olimpia Elbląg zdominowała KKS Kalisz i powinna pokonać lidera drugiej ligi, ale nie zdołała wykorzystać jednej z wielu, bardzo wielu sytuacji na zdobycie gola. Drużyna zagrała z pomysłem, zdecydowanie i niwelowała atuty rywala. Widać było dobrą formę motoryczną, ale remis jest dla gospodarzy rozczarowujący. Co ważne, to 7 mecz z rzędu bez porażki elblążan.
Mnóstwo emocji, jeden punkt Olimpii (wideo)

Autor: M

Gdy grasz z liderem, oczekujesz trudnego pojedynku. Rywal domyślnie jest mocny i postawi duże wymagania. Jednak spotkanie Olimpii z KKS Kalisz przeczy temu scenariuszowi. Gospodarze byli lepsi i powinni wygrać, ale futbol po raz kolejny zadrwił ze statystyk.

Mecz rozpoczął atak gości. W 4 minucie dośrodkowanie ze skrzydła w pole karne miejscowych, ale Hubert Sobol nie trafił po strzale głową.

Kto by przypuszczał, że będzie to jedna z nielicznych akcji Kalisza na połowie Olimpii.

Ekipa trenera Przemysława Gomułki przejęła inicjatywę i miała ją przez zdecydowaną większość tego starcia. To, jak elblążanie przeforsowali swój pomysł na grę i go realizowali, mogło zaskoczyć niejednego kibica. Była to piłka odważna, bezkompromisowa i ofensywna, w której każdy zawodnik Olimpii wspierał swojego kolegę na boisku i naprawiał jego błędy.

Początek tych ataków to 5 minuta i indywidualna akcja Macieja Famulaka. On w swoim stylu pociągnął z piłką, ale jego strzał z dystansu obronił Maciej Krakowiak, parując piłkę nad bramką. Minutę później Maciej Spychała dośrodkowuje i trafia w poprzeczkę. Kolejną minutę później strzelał Kacper Jóźwicki i znów refleksem wykazał się golkiper gości. Jeszcze po chwili zamieszanie w polu karnym Kalisza i zablokowany strzał gospodarzy.

Działo się!

W 18 minucie klarowna szansa. Prostopadłe podanie do Dominka Kozery, ale wyjście bramkarza powstrzymało napastnika Olimpii. KKS na chwilę odpowiedział przekombinowanym rzutem wolnym, ale ZKS nadal dominował. W 28 minucie Maciej Spychała podał na skrzydło do Kacpra Stefaniaka, ale jego zagranie wzdłuż bramki nie znalazło adresata. Nadal próbowali Maciej Famulak i inni. W końcówce przypomniał o sobie Kalisz, ale strzał Mateusza Wysokińskiego obronił… Łukasz Sarnowski, blokując piłkę.

Druga część miała być bardziej wyrównana, ale nic z tego. Po chwilowej stagnacji, Olimpia znów ruszyła. W kilka minut na bramkę przyjezdnych strzelał Marcel Stefaniak, dwa razy Maciej Famulak i znów opisany obrońca gospodarzy, wykorzystując znakomite zgranie Adama Żaka i Macieja Famulaka. Nasi gracze wiedzieli co robić, ale brakowało im szczęścia w ataku.

Bardzo dobry mecz rozegrał Adam Żak. W 61 minucie mógł zdobyć gola, ale nie trafił w piłkę w polu karnym. A wkrótce swoje sytuacje mieli Jan Senkevich i ponownie aktywny Maciej Famulak. W 81 minucie Kacper Szczudliński miał celną główkę, ale na posterunku znów był bramkarz Kalisza. Co ciekawe, w końcówce jeszcze szansa dla gości, po podaniu z rzutu wolnego, ale futbolówka minęła słupek.

Olimpia zrealizowała prawie wszystkie założenia. Jednak to nie wystarczyło do wygranej. Jest niedosyt i pechowy remis w piątek 13-ego, ale widać progres drużyny i jej siłę mentalną. Potrafili zmusić lidera tabeli do defensywy, ale trzeba także powiedzieć, że była to najlepsza obrona w lidze. Oba zespoły, z taką postawą, mogą mierzyć wysoko.

Przeczytaj obszerne wypowiedzi trenerów tutaj.

Olimpia Elbląg - KKS Kalisz 0:0

Olimpia Elbląg: Witan - Sarnowski, Szczudliński, Kuczałek, Jóźwicki (66' Senkevich), Jakubczyk, Spychała, Famulak, Stefaniak (86' Bartoś), Kozera (77' Łabecki), Żak (77' Yatsenko)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama