Faworytkami tego pojedynku były zawodniczki z Lublina. Srebrne medalistki z poprzedniego sezonu, aktualne liderki tabeli, wygrały wszystkie dotychczasowe mecze w Superlidze i chciały kontynuować serię w Elblągu. Start miał ambicje je powstrzymać, ale różnica klas była zbyt duża.
Początek spotkania dawał jednak nadzieję. W 2 minucie Weronika Weber rzuciła na 2:2. Kolejna akcja okazała się natomiast nieskuteczna i od tego momentu Lublin nieznacznie odjeżdżał gospodyniom. Trzy gole z rzędu, w tym dwa Darii Szynkaruk, pozwoliły zbudować rywalkom przewagę 3 goli. Na każdy błąd w ataku, MKS odpowiadał bramką.
W 8 minucie Paulina Kuźmińska trafiła na 4:8, wykorzystują przechwyt piłki przez swoją drużynę. Potem na boisku można było jednak podziwiać popis nieskuteczności obu zespołów i obrony bramkarek, które na to wpływały. W tym impasie celnie w 13 minucie rzuciła Joanna Wołoszyk i na tablicy pojawił się wynik 5:7.
Od tego momentu to Lublin kontrolował mecz.
MKS postawił ścianę w defensywie i dorzucał kolejne piłki do bramki miejscowych. Ekipa z Lublina znalazła sposób na Start, grając wysoką obroną, a elblążanki popełniały błędy w konstruowani akcji. W międzyczasie Tatsiana Pahrabitskaya trafiła w słupek, kilka zawodniczek z Elbląga dostało dwuminutowe kary, a Weronika Gawlik, na zmianę z Pauliną Wdowiak, broniły rzuty EKS. To wszystko napędzało lubelską maszynę. Gwiazda gospodyń w poprzednim sezonie, czyli Weronika Weber, rzuciła łącznie w tym starciu 5 goli, ale wszystkie z linii 7 metra, co pokazuję bardzo dobrą grę przyjezdnych.
W efekcie wicemistrzynie kraju zdobyły 10 goli z rzędu, a Start nie trafił ani razu w przeciągu 16 minut. 28 minuta i 17:5 dla lublinianek wskazywało, kto dzisiaj będzie się cieszył z kompletu punktów. Esencją tej połowy było efektowne trafienie bramkarki Pauliny Wdowiak, na zakończenie premierowej odsłony. Co ciekawe miała w tym pojedynku prawie 70% skutecznych obron.
Druga część rozpoczęła się od prowadzenia MKS 20:6, ale później dystans się zmniejszał, także za sprawą lepszej skuteczności elblążanek. Swoje bramki zdobyły Victoria Macedo, jej rzut karny obroniła Weronika Gawlik, a także Nikola Głębocka. Start tę część wygrał, ale w meczu zasłużone zwycięstwo osiągnął FunFloor, pokazując wysokie aspiracje.
EKS Start Elbląg - MKS FunFloor Lublin 19:31 (6:19)
EKS Start Elbląg: Ciąćka (13%), Radojcic (17%) - Macedo 5 (50%), Weber 5 (83%), Wołoszyk 3 (27%), Głębocka 2, Pahrabitskaya 2, Kuźmińska 1, Stapurewicz 1, Grabińska, Bancilon, Owczarek, Tarczyluk, Stefańska
Napisz komentarz
Komentarze