Trzeci mecz, trzecie z rzędu trzy punkty i trzeci gol Dominika Kozery. Dla elblążan był to udany wieczór w drugiej lidze. Ekipa trenera Przemysława Gomułki utrzymuje formę, mimo kontuzji i gry co trzy dni.
Olimpia pokazał się z dobrej strony w dwóch poprzednich spotkaniach u siebie, ale teraz, podczas meczu w środku tygodnia, mogło o sobie dać znać zmęczenie. Owszem, druga połowa pokazała, że ciężko jest utrzymać intensywność przez 90 minut, ale co najważniejsze, dobrze zagrała defensywa w kluczowych momentach.
Pogoń Siedlce to solidna firma w tym sezonie. Rywal przed występem w Elblągu przegrał tylko jeden mecz, zaraz bo boju w Fortuna Pucharze Polski. Teraz był w formie, wygrywał, strzelał gole. Na boisku elblążan jednak sobie nie pohasał, co pokazuje pracę, jaką wykonała drużyna miejscowych.
Olimpia znów przejęła inicjatywę i chciała zdobyć gola jako pierwsza. Gdy to robi, za kadencji obecnego trenera, nie przegrywa w ogóle meczów. Co więcej, robiła na boisku wszystko, aby to osiągnąć, pamiętając o racjonowaniu sił. Pogoń w pierwszych minutach miała strzał niecelny Lukasa Hrnciara. A później agresywny pressing na gospodarzach mogło jej dać łatwą bramkę. Dużo zamieszania robiły dośrodkowania w pole karne. W 26 minucie, po wrzutce Damiana Szuprytowskiego, w kapitalnej sytuacji głowa przestrzelił Przemysław Misiak.
Olimpia miała większe posiadanie futbolówki i konsekwentnie grała swoje. Wykorzystując otwartą grę rywala, mogła stwarzać sytuacje. Strzelał Oleksandr Yatsenko, później Jan Senkevich. W bramce musiał wykazywać się Jakub Burek. Jednak w 34 minucie dał się zaskoczyć, gdy Dominik Kozera, po rzucie z autu w pole karne, wydaje się, że przewrotką, z bliska pokonał golkipera rywala. Szansa na podwyższenie pojawiła się później, ale Olimpia nie wykorzystała kontry, atakując w przewadze liczebnej.
W drugiej części mecz się wyrównał. Gospodarze chcieli utrzymać wynik i poszukać jednocześnie szczęścia w ataku. Pogoń miała swoje pomysły na zdobycie gola, ale ani strzały z dystansu, ani inne sytuacje, nie sprawiły większego problemu obronie i Andrzejowi Witanowi. W nich brakowało trochę celności Pogoni. Tak jak w 63 minucie, gdy Damian Szuprytowski trafił w boczną siatkę. Skuteczna gra w każdej formacji pozwoliła natomiast zająć elblążanom 5 miejsce w tabeli. A trzy wygrane z rzędu Olimpia osiągnęła poprzednio w minionym sezonie, w końcówce rundy jesiennej.
Przeczytaj wypowiedzi pomeczowe trenerów tutaj
Olimpia Elbląg - Pogoń Siedlce 1:0 (1:0)
1:0 - Kozera 36'
Olimpia Elbląg: Witan – Sarnowski, Szczudliński, Jakubczyk, Stefaniak, Kuczałek, Jóźwicki (64' Spychała), Senkevich, Famulak (80' Bartoś), Yatsenko (64' Filipczyk), Kozera (70' Żak)
Napisz komentarz
Komentarze