Trener Przemysław Gomułka desygnował podobną jedenastkę, która ograła Skrę Częstochowa. W bramce znów zagrał Andrzej Witan. Na placu pojawili się także Kacper Filipczyk i Kacper Szczudliński. W ataku na gole czekał Adam Żak.
Na początku każda z drużyn chciała przejąć inicjatywę jednak ta sztuka nie udawała się żadnej ze stron. Oba zespoły nie potrafiły przedrzeć się przez obronę rywala, przez co na boisku nie było w zasadzie ciekawszej sytuacji. Pierwszą taką miała Radunia, gdy w 11 minucie futbolówkę, zagraną od bramkarza i zgraną przez zawodnika gości, przejął napastnik przyjezdnych, ale w polu karnym niedokładnie podawał.
Olimpia w odpowiedzi zaatakowała minutę później. Kacper Jóźwicki dośrodkowywał ze skrzydła i Adam Żak nie doszedł jedna do piłki. Po chwili dobitka Patryka Jakubczyka niecelna. Od tego momentu zespół miejscowych miał większe posiadanie piłki i kontrolował przebieg pojedynku. W 14 minucie Kacper Filipczyk dobrze podawał w pole karne, gdzie znalazł Adama Żaka. Gracz gospodarzy główkował wtedy zbyt lekko i bramkarz Kacper Tułowiecki złapał ten strzał.
Radunia miała sporadyczne szanse. W 23 minucie Mateusz Kuzimski znalazł się w polu karnym, po dobrym podaniu od partnera, ale jego strzał był bardzo niecelny. Olimpia zrobiła zamieszanie po rzucie wolnym, tak jak rywal w 43 minucie, gdy Wojciech Łuczak niecelnie strzelał głową, po zbyt mocnym podaniu.
Druga połowa była jednak słabsza od pierwszej. W 47 minucie Maciej Famulak zdecydował się w charakterystycznej dla siebie akcji na strzał, ale piłkę złapał Kacper Tułowiecki. Najważniejszym momentem tej części i całego pojedynku była 67 minuta. Rezerwowy Adam Płotka dośrodkował w pole karne z linii końcowej, a tam z pierwszej piłki trzy punkty zapewnił Mateusz Kuzimski. Olimpia chciała odrobić tę stratę, ale Radunia realizowała swój plan. Potrafiła zaryglować środek pola i rozbijać ataki miejscowych. W efekcie Olimpia nie zagroziła w zasadzie bramce przyjezdnych.
To wszystko sprawiło, że trener elblążan na konferencji prasowej nie odpowiadał na pytania. Widać było, że był bardzo rozczarowany postawą swoich piłkarzy.
Gdy nasza drużyna, pod wodzą trenera Przemysława Gomułki, pierwsza traci gola, nie potrafi bardzo często wygrać meczu. A nawet go zremisować. W 22 takich spotkaniach, Olimpia wygrała tylko 5 razy i poniosła 13 porażek, w tym 12 do zera.
Olimpia Elbląg – Radunia Stężyca 0:1 (0:0)
0:1 - Kuzimski 67'
Olimpia Elbląg: Witan – Szczudliński, Kuczałek, Sarnowski, Filipczyk (65’ Yatsenko), Spychała (59’ Spychała), Jóźwicki, Jakubczyk (59’ Bartoś), Famulak (72’ Sangowski), Stefaniak, Żak
Napisz komentarz
Komentarze